Dzieci uchodźców z Ukrainy mogą korzystać z bezpłatnych szczepień, które w Polsce są obowiązkowe – wynika z wczorajszego komunikatu resortu zdrowia. – To wcale nie jest takie proste – twierdzą tymczasem lekarze rodzinni.
W komunikacie Ministerstwa Zdrowia jest mowa o zasadach korzystania ze szczepień przez dzieci ukraińskich uchodźców. Chodzi o szczepienia przeciwko: gruźlicy, odrze, błonicy, krztuścowi, polio, śwince, różyczce, tężcowi, WZW B, pneumokokom, które w naszym kraju są obowiązkowe.
Dla dzieci, które są w Polsce krócej niż trzy miesiące te szczepienia mają być darmowe i dobrowolne. Powyżej trzech miesięcy stają się obowiązkiem. Tak, jak dla polskich dzieci.
– Kłopot w tym, że to tylko komunikat, bo w projekcie specustawy nie ma na ten temat ani słowa. Pojawia się więc pytanie czy faktycznie mogę podać bezpłatną szczepionkę dziecku, które jest u nas krócej niż trzy miesiące – zwraca uwagę Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców. – Ponadto lekarz rodzinny miałby odpowiadać za realizację indywidualnego kalendarza szczepień takich dzieci. Jak możemy wziąć na siebie taką odpowiedzialność w sytuacji, kiedy nie mamy danych na temat wszystkich dzieci, które podlegają takim szczepieniom i kontaktów do miejsc, w których przebywają?
Zdaniem lekarza, powinny być stworzone specjalne punkty takich szczepień.
– Samo założenie, że uchodźcy mogliby korzystać z bezpłatnych szczepień jest dobre, bo w Polsce takie choroby jak odra czy polio zostały wyeliminowane właśnie dzięki obowiązkowym szczepieniom. Tymczasem na Ukrainie przypadków odry jest bardzo dużo, a poziom szczepień bardzo niski – zaznacza Zieliński. Ale też uspokaja: – Stopień zaszczepienia w przypadku odry jest na tyle duży, że zachowujemy odporność zbiorową. Pamiętajmy jednak, że środowiska antyszczepionkowe są coraz bardziej aktywne. To stwarza ryzyko wzrostu zakażeń, również u dorosłych szczepionych w dzieciństwie – zwraca uwagę lekarz. I przypomina, że odra może prowadzić do poważnych powikłań, w tym zapalenia mięśnia sercowego czy zapalenia mózgu.
Z danych na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że w 2019 roku, tylko przez pierwsze sześć miesięcy na Ukrainie stwierdzono ponad 54 tys. zachorowań na odrę, były też przypadki śmiertelne.
Dla porównania, w Polsce w całym 2019 roku takich przypadków było 1492. W ubiegłym roku było ich już tylko 14, przy czym w województwie lubelskim nie stwierdzono żadnego. Jednak ze statystyk Instytutu wynika również, że liczba szczepień spada. W 2019 r. w całym kraju pierwszą dawkę szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce przyjęło 92,6 proc. trzylatków. Rok później – 91,8 proc.