Skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się 26-letni mieszkaniec powiatu łęczyńskiego. Kompletnie pijany wezwał policje do zdarzenia, które nie miało miejsca.
Podczas długiego weekendu łęczyńscy policjanci otrzymali zgłoszenie, które z pozoru należało do tych groźniejszych.
– Zgłaszający podczas próby złapania autostopu został potrącony przez pojazd, który przejechał mu po nogach i odjechał w kierunku Łęcznej. Na miejsce zostali skierowani policjanci, gdzie zastali 26-letniego mieszkańca gminy Milejów, który oświadczył, że podczas próby zatrzymania samochodu, pojazd przejechał mu po prawej stopie – relacjonuje aspirant Izabela Zięba z łęczyńskiej policji.
Po przyjeździe karetki mężczyzna zaczął „mieszać” się w zeznaniach i twierdził, że auto jednak przejechało mu po lewej stopie.
Ostatecznie stanęło na tym, że mężczyzna całą historię zmyślił. Zadzwonił na policję tylko dlatego, że nie chciało mu się wracać 5 kilometrów do domu na piechotę. Policjanci zbadali 26-latka alkomatem i okazało się, że mężczyzna „wydmuchał” ponad 3 promile alkoholu.
– Przypominamy, że nieuzasadnione wezwanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem. Za zgłoszenie fałszywej interwencji grozi kara grzywny do 1500 złotych oraz nawiązka do 1000 złotych. Pamiętajmy również, że oprócz konsekwencji prawnych i finansowych, zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że w tym czasie służby nie mogą być w miejscu, gdzie pomoc jest naprawdę konieczna – dodaje Żięba.