Po niespełna sześciu miesiącach Janusz Cieszyński żegna się ze stanowiskiem wiceprezydenta Chełma. Według medialnych doniesień były wiceminister zdrowia ma wrócić do pracy w rządzie.
Cieszyński pierwszym zastępcą prezydenta Chełma Jakuba Banaszka (Porozumienie Jarosława Gowina) został 9 listopada ubiegłego roku. Zastąpił Agnieszkę Kruk, która otrzymała posadę wiceprezesa ds. finansowych w państwowej spółce Enea Wytwarzanie.
Polityk do Urzędu Miasta przychodził jako były wiceminister zdrowia. W resorcie odpowiadał m.in. za wprowadzenie elektronicznych recept, ale głośno było o nim głównie za sprawą umów, jakie zawierał. Chodzi m.in. o zakup maseczek za 5 mln zł od spółek powiązanych z instruktorem narciarstwa byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego czy kupno ponad 1200 respiratorów od lubelskiej firmy E&K zajmującej się do tej pory handlem bronią. Firma dostarczyła tylko 200 urządzeń i to niezgodnych z zamówieniem, nie oddała też otrzymanych 70 mln zł.
W chełmskim magistracie Cieszyński miał odpowiadać m.in. za wdrożenie projektu cyfryzacji urzędu, koordynację projektu budowy medycznego miasteczka i współtworzonej przez niego miejskiej strategii walki z COVID-19, a także współpracę z Kancelarią Premiera i administracją rządową.
We wtorek poinformowano, że w najbliższych dniach wiceprezydent pożegna się ze stanowiskiem.
– Z dniem 7.06.2021 roku Pan Janusz Cieszyński przestanie pełnić funkcję I Zastępcy Prezydenta Miasta Chełm – czytamy w komunikacie podpisanym przez Damiana Zielińskiego z gabinetu prezydenta Banaszka. Nie ma w nim jednak mowy o powodach tej decyzji.
Tymczasem jak podaje portal Interia, Cieszyński może wrócić do pracy rządzie. Miałby zostać ministrem cyfryzacji. Obecnie cyfryzacja podlega bezpośrednio Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a obowiązki ministra w tym zakresie pełni premier Mateusz Morawiecki. Według ustaleń dziennikarzy wiceprezydent Chełma nominację ma odebrać w przyszłym tygodniu.
Chcieliśmy zapytać Janusza Cieszyńskiego o te doniesienia. Nie odbierał telefonu, nie odpisał też na SMS z prośbą o komentarz. – To są decyzje w gestii pana premiera, nie mogę komentować tych informacji – powiedział krótko cytowany przez Interię.
– Pan Janusz Cieszyński był związany z grupą premiera Morawieckiego. Nie było zgody na zatrudnienie go w agendach ogólnokrajowych, dlatego przyszedł do Chełma. Nie będzie dla mnie żadnym zaskoczeniem, jeśli wróci na stanowisko ministerialne – komentuje Krzysztof Grabczuk, poseł Koalicji Obywatelskiej, w latach 2002-2006 prezydent Chełma. I dodaje, że jego zdaniem stanowisko w chełmskim magistracie było dla Cieszyńskiego czymś w rodzaju posady „na przeczekanie”. - Chodziło o wyciszenie sprawy, żeby nie pokazywać go na eksponowanym stanowisku. Teraz, kiedy są inne problemy i tamta sprawa trochę przycichła, to może stać się faktem – podsumowuje parlamentarzysta opozycji.