Liga coraz bliżej, a Wisła nadal ma problem, żeby przez 90 minut zachować koncentrację. W sobotę przy okazji sparingu z trzecioligową Chełmianką drużynie Mariusza Pawlaka bardzo zależało na tym, żeby wygrać, ale i zagrać na zero z tyłu. Przez 76 minut wszystko zmierzało w dobrym kierunku, bo gospodarze prowadzili 3:0. Niestety, w końcówce jednak stracili dwie bramki
Po raz kolejny szkoleniowiec Dumy Powiśla nie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Brakowało przede wszystkim Portugalczyków: Pedro Gaio i Carlosa Daniela.
Obaj pierwszy raz przechodzą przez okres przygotowawczy w Polsce, dlatego sztuczne murawy i trudne warunki pogodowe niespecjalnie im służą. Pozyskany kilka tygodni temu obrońca ma problem ze stopą, a pomocnik też odczuwa skutki ciężkich treningów.
Mimo wszystko gospodarze bardzo dobrze zaczynali. I to zarówno pierwszą, jak i drugą połowę. W piątej minucie spotkania po centrze z rzutu rożnego Krystiana Putona wynik strzałem głową otworzył Adrian Paluchowski. W kolejnych fragmentach groźniejsza była na pewno drużyna z Puław, ale mimo kilku ataków nie udało się już wpisać na listę strzelców. Najlepszą okazję miał chyba Dominik Banach, ale z jego próbą poradził sobie Jakub Długosz.
Po przerwie Duma Powiśla potrzebowała zaledwie kilkudziesięciu sekund, żeby zrobiło się 2:0. A na listę strzelców wpisał się testowany zawodnik. W 70 minucie wydawało się, że jest już po zawodach, bo Emil Drozdowicz wywalczył rzut karny, a na trzeciego gola zamienił go Puton. Podopieczni trenera Pawlaka przy pewnym prowadzeniu stracili jednak koncentrację i słono za to zapłacili. Ostatni kwadrans to dwa trafienia ekipy z Chełma. Najpierw po kiepskim wyprowadzeniu piłki spod swojej bramki faulowany w szesnastce puławian był Ezana Kahsay. I sam poszkodowany po chwili wymierzył sprawiedliwość celnym strzałem do siatki. Ostatnie słowo należało za to do Patryka Czułowskiego, który ładnie przymierzył z dystansu i ustalił rezultat na 3:2 dla Wisły.
A to oznacza, że gospodarze nadal tylko raz podczas zimowych sparingów zachowali czyste konto. W pięciu pozostałych występach stracili aż 10 bramek. Za tydzień w próbie generalnej przed wznowieniem rozgrywek ligowych zespół trenera Pawlaka zmierzy się jeszcze z Bronią Radom. A 26 lutego będzie już mecz o punkty z Pogonią Grodzisk Mazowiecki.
– Myślę, że mecz długo był pod naszą kontrolą. Chełmianka tak naprawdę praktycznie nam nie zagrażała. Niestety, po raz kolejny sami stwarzamy sytuację przeciwnikowi. Chcieliśmy zagrać na zero z tyłu, ale proste błędy spowodowały, ze znowu się nie udało. Do stanu 3:0 dominowaliśmy, ale kiedy rywale zaliczyli pierwsze trafienie wszystko się zmieniło. Tyle dobrze, że ta sytuacja ma miejsce w meczach kontrolnych, a nie kiedy walczymy o punkty. Trzeba, jak najszybciej wyciągnąć wnioski, żeby takie pomyłki w lidze się już nie zdarzały. Nie możemy przy wysokim prowadzeniu dawać paliwa rywalom – mówi Paweł Socha, bramkarz Dumy Powiśla.
Wisła Puławy – Chełmianka Chełm 3:2 (1:0)
Bramki: Paluchowski (5), zawodnik testowany (47), Puton (70-z karnego) – Kahsay (77-z karnego), Czułowski (85).
Wisła: Socha – Flak (46 Kuban), Cyfert, Bracik, Cheba (75 Czapla), Kona, Banach (46 zawodnik testowany), Bartosiak (46 Lisowski), Kondracki (46 Ednilson), Puton, Paluchowski (46 Drozdowicz).
Chełmianka, I połowa: Długosz – Wołos, Mazurek, Duda, Piekarski, Skoczylas, Brzozowski, Bonin, Dziubiński, Myśliwiecki, Kahsay. II połowa: Ciołek – Kanarek, Budzyński, Janiszek, Czułowski, Giletycz, Wiatrak, Bonin (65 Wołos), Myśliwiecki (65 Skoczylas), Dziubiński (65 Wójcik), Kahsay.