(fot. Adam Szymanik/Olimpiakosu Tarnogród)
Olimpiakos Tarnogród złapał wiatr w żagle. Podopieczni trenera Siergieja Sawczuka po bardzo zaciętym spotkaniu pokonali na swoim boisku Olimpię Miączyn
Sobotni mecz w Tarnogrodzie był pierwszym wiosną starciem gospodarzy przed własną publicznością i zarazem starciem ekip, która obecnie sąsiadują ze sobą w tabeli. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Olimpiakos miał na koncie 34 punkty czyli o trzy więcej niż rywal z Miączyna. Olimpia w przypadku wygranej mogła więc zrównać się punktami z gospodarzami.
Sobotnie spotkanie nie rozczarowało miejscowych kibiców, którzy zobaczyli aż pięć bramek. Już w ósmej minucie goście zdaniem sędziego dopuścili się faulu we własnej „szestnastce” i gospodarze otrzymali rzut karny, którego na gola zamienił Robert Klecha. Kilkanaście minut później przyjezdni doprowadzili do remisu. Po dobrej wrzutce z rzutu wolnego piłkę do siatki Olimpiakosu skierował Konrad Muzyczka. Taki stan rzeczy nie potrwał jednak długo, bo już dwie minuty później gospodarze po raz kolejny wyszli na prowadzenie – tym razem za sprawą Michała Rutyny.
Po zmianie stron Olimpiakos szybko zadał kolejny cios, bo już cztery minuty po wznowieniu gry gola zdobył Arkadiusz Mazurek. Jednak dwie minuty przed upływem godziny gry miejscowi sprokurowali rzut karny, który na bramkę zamienił nie kto inny jak grający trener Olimpii Przemysław Gałka. W końcówce oba zespoły dążyły do zdobycia kolejnych bramek i w doliczonym czasie gry miejscowi mieli ku temu wyborną okazję, ale Klecha nie zdołał po raz drugi trafić z rzutu karnego. Niestrzelona „jedenastka” nie miała jednak tym razem negatywnych konsekwencji, bo chwilę później mecz dobiegł końca i trzy punkty zostały w Tarnogrodzie.
– Goście może i grali lepiej od nas w piłkę, ale po naszej stronie były cechy wolicjonalne – ocenił mecz Sergiej Sawczuk, trener Olimpiakosu. – Cieszymy się z ważnej wygranej, tym bardziej, że wreszcie zagraliśmy na własnym boisku i od razu sięgnęliśmy po komplet punktów – dodał.
– Czujemy spory niedosyt po tym spotkaniu. Przegraliśmy drugie spotkanie z rzędu, ale w porównaniu z meczem z Pogonią 96 Łaszczówka nasza gra uległa poprawie – przyznaje Przemysław Gałka, grający trener Olimpii. – Mieliśmy w tym spotkaniu sporo sytuacji na zdobycie większej ilości bramek. W końcówce rywale nie wykorzystali rzutu karnego i myślałem, że może uda nam się jeszcze odpowiedzieć. Szkoda porażki, bo uważam, że remis w tym spotkaniu byłby sprawiedliwszym wynikiem. Martwi mnie rezultat, ale nie mogę mieć większych pretensji do swoich zawodników. Uważam, że drużyna robi bowiem systematyczne postępy. Teraz czeka nas domowy mecz z Andorią Mircze. Patrząc na sytuację w tabeli będzie to mecz o przysłowiowe „sześć punktów” – kończy szkoleniowiec ekipy z Miączyna.
Olimpiakos Tarnogród – Olimpia Miączyn 3:2 (2:1)
Bramki: Klecha (8-karny), Rutyna (27), A. Mazurek (49) – K. Muzyczka (25), Gałka (58).
Olimpiakos: Gontarz – Gancarz (70 Dydyński), Cios, Świtała, Niedzielski, Grabowski, Gierula, Stetskiv, Klecha, Mazurek (82 Ziomek), Rutyna (42 Kolbuch).
Olimpia: Filipczuk – Okoniewski, D. Muzyczka, Szawaryn, Markiewicz, K. Muzyczka (77 Nowak), Łyp (90 Bidiuk),Podgórski, Kukiełka, Gałka, Janicki.
Sędziował: Górski.
Fot. Olimpiakos Tarnogród wygrał niezwykle ważne starcie z Olimpią Miączyn
Fot. Adam Szymanik/Olimpiakosu Tarnogród