Zakończył się proces w trybie wyborczym wytoczony przez KWW "Zielone Powiśle" wójtowi gminy Końskowola, Stanisławowi Gołębiowskiemu i lokalnemu tygodnikowi. Komitet domagał się przeprosin i sprostowania. Sąd te żądania odrzucił w całości. Wyrok nie jest prawomocny.
Kolejny etap sądowych przepychanek w gminie Końskowola za nami. Najpierw proces przeciwko Januszowi Próchniakowi wytoczył wójt Stanisław Gołębiowski, co skończyło się wyważonym wyrokiem - nakazem sprostowania błędnej informacji o zadłużeniu gminy, przy jednoczesnym oddaleniu reszty żądań, łącznie z przeprosinami. Tym razem to druga strona prawnie zaatakowała swojego konkurenta.
Radosław Barzenc z "Zielonego Powiśla" wytoczył proces wójtowi o to, że ten miał publicznie powiedzieć, że Janusz Próchniak (ich kandydat na wójta) po wyborach zwolni połowę pracowników Urzędu Gminy. Włodarz Końskowoli, według "ZP" swojego konkurenta miał publicznie nazwać także krętaczem i kłamcą. Z kolei Mariusz Głowacki, kandydat na radnego domagał się od wójta przeprosin za rzekome kłamstwa na jego temat dotyczące słów, których nie powiedział (o zastraszaniu innych kandydatów).
Komitet przed sądem domagał się od wójta Gołębiowskiego przeprosin w lokalnej prasie, internecie oraz na banerze w Starym Pożogu. Radosław Barzenc żądał również wpłaty 3 tys. zł na rzecz stowarzyszenia "Przeszłość-Przyszłości" (jego działaczem jest popierany przez nich kandydat na wójta, Janusz Próchniak). "Zielone Powiśle" walczyło również o sprostowanie od tygodnika "Wspólnota Puławska", który to, zdaniem komitetu, podał nierzetelną informację o poprzednim wyroku.
W czwartek Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił w całości żądania wysuwane przez "Zielone Powiśle". Sąd uznał, że prawa nie złamał ani wójt Stanisław Gołębiowski, ani lokalna gazeta. W toku postępowania okazało się, że wójt nie stwierdził, że jego konkurent zwolni połowę pracowników, a jedynie to, że może to zrobić i nie wyemitować obligacji. Zdaniem sądu miał prawo do takiej oceny. Podczas procesu nie dopatrzono się także uchybień ze strony pozwanego tygodnika. W związku z tym, kosztami postępowania sąd obarczył "Zielone Powiśle".
Komitet w piątek złożył odwołanie.