Górnik Łęczna wywalczył na trudnym terenie w Rzeszowie komplet punktów pokonując tamtejszą Resovię. Dla łęcznian było to drugie z rzędu wiosenne zwycięstwo i drugie wywalczone na wyjeździe. Jak sobotnie spotkanie podsumowali trenerzy obu zespołów?
Kamil Kiereś (trener Górnika)
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas trudny mecz. Resovia zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale zimą została przebudowana. Pojawili się nowi zawodnicy i trener, a to powoduje, że dla tego zespołu ta runda to „nowe rozdanie”. W poprzedniej kolejce zarówno my jak i rywale wygraliśmy. Skupiałem się więc na tym, żeby dobrze przygotować mój zespół pod względem mentalnym. Resovia prezentuje twardy styl gry oparty na walce. Pierwsze 20 minut toczyło się pod nasze dyktando, później wystąpił nieco słabszy moment. Na szczęście odzyskaliśmy rytm i strzeliliśmy bramkę po płynnej akcji. Tuż przed przerwą mogliśmy podwyższyć na 2:0, ale nie udało nam się tego zrobić. Choć swoją drogą i rywale byli wcześniej blisko strzelenia gola, ale dopisało nam szczęście.
Drugą połowę otworzyliśmy kolejną świetną lecz niewykorzystaną okazją. Później na murawie dominowała walka, a na boisku robiło się coraz bardziej grząska. Cieszę się, że zmiany znów dały efekt, bo na listę strzelców wpisał się wprowadzony Aleksander Jagiełło. Wcześniej było trochę nerwowo pod naszą bramką, ale skutecznie się broniliśmy. Wygraliśmy to spotkanie charakterem prezentując momentami nasz potencjał piłkarski. Zdobywamy cenne punkty na wyjeździe i myślimy już o meczu na szczycie z Arką Gdynia.
Radosław Mroczkowski (trener Resovii)
- Wygrał zespół skuteczniejszy. Dla nas był to pierwszy mecz na naturalnej murawie, ale to nie jest usprawiedliwienie, bo warunki dla obu zespołów były takie same. Mieliśmy swoją sytuację w pierwszej połowie i szkoda, że piłka nie wpadła do siatki. Gdyby udało się prowadzić to zespół dostałby zastrzyk dodatkowej energii. Straciliśmy gola i staraliśmy się odrobić straty szczególnie w drugiej połowie. Nasze starania o odwrócenie losów meczu powinny być dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami. Z Górnikiem punktów nie zdobyliśmy, ale czekają nas kolejne starcia w których będziemy starali się być skuteczniejsi.