Remont ruszy w tym roku. Na początek zostanie przygotowana dokumentacja. Odnowa ma kosztować 5 milionów złotych i zakończy się w 2022 roku.
XIX-wieczny dworzec kolejowy w Lubartowie doczeka się w końcu generalnego remontu. W 2009 roku odświeżono tylko elewację, ale wnętrze wciąż woła o budowlańców. Od lat stoi zamknięte i niszczeje. Obiekt jest niefunkcjonalny, nieprzystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnością i bez monitoringu.
Remont dworca będzie kosztować 5 milionów złotych. Pieniądze wyłoży PKP.
– W tym roku powstanie dokumentacja, prace ruszą w przyszłym roku. Budynek dworca będzie dostępny dla podróżnych w 2022 roku – zapowiada Krzysztof Dudziński, rzecznik prasowy starostwa lubartowskiego.
Dzisiaj podróżni nie mogą skorzystać z poczekalni. – Przydałaby się bardzo, szczególnie gdy aura przypomina pogodę syberyjską. Czasami pociąg spóźni się i trzeba czekać na mrozie czy w deszczu. O wiele przyjemniej byłoby w poczekalni z kubkiem kawy czy herbaty, nawet z automatu – mówi pani Anna, która codziennie korzysta z szynobusa. Mieszkańcy Lubartowa chętnie korzystają z połączeń kolejowych na linii w kierunku do Lublina czy Warszawy.
Projekt remontu budynku dworca był jednym ze sztandarowych punktów programu wyborczego Ewy Zybały, obecnej starościny Powiatu Lubartowskiego. Działaczka PiS zorganizowała akcję zbierania podpisów pod petycją do PKP z żądaniem remontu. Pod petycją podpisało się ponad 1000 osób.