Gdyby nie łańcuszek dobra, który uruchomił Aleksander Twardowski z Wrocławia, rodzina cudzoziemców z Inguszetii, nie dotarłaby do ośrodka w Białej Podlaskiej. Teraz, zapoczątkował on internetową zbiórkę dla rodziny, m.in. na pomoce szkolne dla ich dzieci.
– Znajoma mi powiedziała, że we Wrocławiu jest rodzina z Inguszetii i nie ma pieniędzy na dalszą podróż, więc zgarnąłem tych ludzi z ulicy – mówi Aleksander Twardowski, przedsiębiorca i aktywista społeczny. – Byli głodni, zziębnięci, bez grosza.
To rodzina pochodząca Inguszetii: Rustama oraz Movlotkhan i czwórka ich dzieci. Została wydalona z Francji. Przed weekendem cudzoziemcy mieli dostać się do ośrodka w Białej Podlaskiej.
– Utknęli jednak we Wrocławiu, dlatego pomogliśmy wraz ze znajomymi ich wyposażyć w podstawowe rzeczy, choćby pieluchy, a dzień później w Warszawie poprosiłem moich warszawskich znajomych aby podjechali na dworzec i również im pomogli – dodaje Twardowski, który kupił rodzinie bilety na pociąg do Białej Podlaskiej, z przesiadką w Warszawie. I to na dworcu w stolicy pojawił się problem z dalszym przejazdem. – Zdaniem tych ludzi i towarzyszącej im opiekunki, na dworcu w Warszawie konduktor nie wpuścił ich do pociągu pomimo ważnych biletów – relacjonuje wrocławianin.
Ale PKP Intercity odpowiada, że "zdarzenie nie miało miejsca".– Nie było sytuacji, by drużyna konduktorska odmówiła przejazdu jakiemukolwiek pasażerowi z ważnym biletem. Niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia o problemach z przejazdem wspomnianych osób, skontaktowaliśmy się z ich opiekunem. Rodzina skorzystała z przejazdu kolejnym pociągiem – podkreśła Katarzyna Grzduk, rzecznik PKP Intercity.
W ośrodku w Białej Podlaskiej, gdzie ostatecznie rodzina dotarła w piątek wieczorem, też pojawiły się trudności. – Groziło im umieszczenie w ośrodku strzeżonym. Ale trafili jednak do ośrodka recepcyjnego. Czekają teraz na wznowienie postępowania o nadanie statusu umożliwiającego przebywanie w Polsce. Najprawdopodobniej, nie zostaną wydaleni, choć istniało takie ryzyko – tłumaczy Twardowski.
Na miejscu w Białej Podlaskiej rodzinie pomogli prawnicy z fundacji Ocalenie.
Teraz, Twardowski uruchomił też internetową zbiórkę na rzecz cudzoziemców z Inguszetii. Wszystko wskazuje bowiem na to, że dzieci pójdą do szkoły, więc potrzebne będą m.in. pomoc szkolne. – Jeśli zbierzemy więcej pieniędzy, to przekażemy je do Lubelskiego Centrum Wolontariatu – zapowiada inicjator zbiórki.
W Białej Podlaskiej działają dwa ośrodka dla cudzoziemców. Jeden z nich jest strzeżony, prowadzony przez Straż Graniczną. A drugi, recepcyjny jest we władaniu Urzędu do Spraw Cudzoziemców.
Tutaj można przyłączyć się zbiórki.