Zaczyna brakować miejsc w szpitalu w Puławach. Nie każdy zakażony zostanie przyjęty

Szpital przy ul. Bema dysponuje ok. 120 łóżkami covidowymi, z których większość jest już zajęta. Żeby zapewnić ciągłość pomocy dla pacjentów z powiatu puławskiego, dyrektor wprowadził ograniczenia dla przyjmowania osób z pozostałej części województwa.

– Poinformowałem wojewodę o tym, że nie możemy dłużej przyjmować pacjentów covidowych spoza powiatu, nie licząc tych z trzeciego poziomu. Na pomoc nadal będą mogli liczyć także wszyscy zakażeni zamieszkujących w powiecie puławskim – tłumaczy Piotr Rybak, dyrektor SP ZOZ w Puławach.

Pacjenci z trzeciego poziomu to osoby, które są zakażone koronawirusem, a dodatkowo, z powodu innych chorób, wymagają specjalistycznego leczenia. I tacy, zgodnie ze słowami dyrektora, nadal będą mogli korzystać z usług puławskiego szpitala nawet jeśli nie mieszkają na terenie powiatu. W przypadku poziomu drugiego, mimo konieczności dostawiania dodatkowych łóżek, przyjmowanie lokalnych pacjentów na ten moment nie jest zagrożone.

Sytuacja jest jednak dość dynamiczna. W czwartek w całym kraju padł tegoroczny rekord dziennej liczby zakażeń, która przekroczyła 21 tysięcy. Powiat puławski na razie nie notuje skokowego wzrostu infekcji wśród mieszkańców. W ostatnim tygodniu (bez czwartku) potwierdzono ok. 150 nowych przypadków, a 7 osób zmarło. Na kwarantannie przebywa już 650 osób – to o niemal jedną trzecią więcej, niż przed tygodniem.

Jeśli chodzi o szczepienia przeciw Covid-19, w powiecie puławskim ten proces w porównaniu do innych regionów przebiega dość sprawnie. W ostatni czwartek złamano granicę 14 tys. osób, które przyjęły pierwszą dawkę, to 2 tysiące więcej, niż tydzień temu. Po drugiej jest już 5,3 tys. obywateli. Wśród tej grupy znajdują się także osoby mieszkające poza powiatem, ale związane z nim zawodowo.