Piątkowe wyroki sądu nie zakończyły trwającego trzy lata sporu sieci handlowej Tesco z lubelskimi inspektorami sanepidu. Poszło o brak osłon nad pojemnikami z pieczywem sprzedawanym luzem. Sanepid chce zakrycia bułek, by nie zostały zanieczyszczone. Sieć Tesco tłumaczy, że pokrywy są zbędne.
Sądowy spór dotyczy dwóch sklepów: hipermarketu w Puławach i mniejszej placówki w Łęcznej. Walka na paragrafy rozpoczęła się w lutym 2016 r., gdy inspektorzy sanepidu odwiedzili sklep w Łęcznej. Nie spodobało im się, że pieczywo było „oferowane do sprzedaży na odkrytych stołach”, a w związku z tym „nie było zabezpieczone przed zanieczyszczeniami pochodzącymi z powietrza oraz od klientów”.
Kontrola zakończyła się decyzją zobowiązującą Tesco do zapewnienia w wyznaczonym terminie „prawidłowych warunków sprzedaży”, czyli zamontowania plastikowych osłon, które miesiąc wcześniej zostały zdjęte na polecenie centrali sieci handlowej „celem zwiększenia sprzedaży oraz zapewnienia klientom łatwiejszego dostępu do produktów”.
>>> Kolejny supermarket w Lublinie wprowadza płatne parkowanie. Jest już parkomat
Identycznie wyglądała sprawa w hipermarkecie w Puławach, gdzie kontrolerzy przyszli w grudniu 2016 r. Także tutaj kazali sklepowi „zabezpieczyć przed zanieczyszczeniami nieopakowane bułki śniadaniowe w sprzedaży samoobsługowej”.
Sieć Tesco nie pogodziła się z tymi decyzjami i odwołała się od nich do Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, ale nic nie wskórała. Wojewódzki sanepid uznał, że wskutek zdjęcia pokryw bułki mogą się stać „niezdatne do spożycia przez ludzi”.
– Wystarczy najmniejsze kichnięcie, żeby zanieczyszczenia mogły dostać się do środka – tłumaczy Joanna Kamińska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Dlatego podtrzymaliśmy decyzję nakazującą zabezpieczenie przed zanieczyszczeniami zewnętrznymi.
Tesco nie dało za wygraną i złożyło skargi do sądu. W sali rozpraw sieć handlowa przekonywała, że stosowanie pokryw wcale nie zapewnia lepszej ochrony bułkom, które są jednym z najczęściej kupowanych produktów, więc osłony „są cały czas przez klientów otwierane i zamykane”. Sieć handlowa powoływała się na prawo unijne i tłumaczyła, że nie narzuca ono określonego sposobu zabezpieczenia pieczywa, a np. Czesi z zasady nie stosują pokryw.
>>> Pierwsze polskie truskawki już w sprzedaży. Jakie będą ceny w tym sezonie?
Argumenty Tesco nie przekonały Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w obu sprawach (tej z Łęcznej i tej z Puław) przyznał rację sanepidowi. – Oczywistym jest bowiem, że ekspozycja nieopakowanego pieczywa w pojemnikach pozbawionych pokryw wiąże się z narażeniem tego rodzaju produktów na wzmożone działanie czynników zewnętrznych – czytamy w uzasadnieniu jednego z wyroków.
Oba wyroki zostały zaskarżone przez Tesco do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zajął się problemem w ostatni piątek.
W obu przypadkach uchylił niekorzystne dla sieci handlowej orzeczenia lubelskiego sądu. Uchylił również obie decyzje wojewódzkiego sanepidu, co nie oznacza ostatecznej wygranej Tesco, a jedynie to, że decyzja trafi do ponownego rozpatrzenia przez Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego.