Międzynarodowa Konferencja Sadownicza „Jagodowe trendy” pierwszy raz w swojej historii zmieniła lokalizację. Wyniosła się do Lublina. Zdaniem byłego starosty kraśnickiego Andrzeja Maja to wina jego następców. Innego zdania jest Związek Sadowników RP, główny organizator wydarzenia.
- Przez 15 lat konferencja sadownicza była w Kraśniku, w sercu regionu polskiej maliny – podkreślał radny Andrzej Maj (PSL), były starosta kraśnicki na wczorajszej sesji Rady Powiatu w Kraśniku. – Jak usłyszałem, że jest przeniesiona do Lublina to włosy stanęły mi na głowie.
Radny Maj zwracał uwagę, że jest to najważniejsza promocyjna impreza powiatu kraśnickiego i że przez 5 lat jako starosta trzymał ją w Kraśniku wszelkimi siłami.
– Co z tego, że mieliście stoisko w Lublinie, jak kilka tysięcy ludzi co roku czekało, żeby przyjechać do Kraśnika? – dziwił się Maj.
Wśród uczestników konferencji są nie tylko sadownicy z województwa lubelskiego i innych rejonów Polski ale też m.in. Ukrainy, Węgier czy Białorusi. Radny Maj przypomniał, że w 2014 r. na tę konferencję przyjechał do Kraśnika prezydent międzynarodowej organizacji malinowej z Chile.
– Przez tę konferencje ludzie na całym świecie kojarzyli Kraśnik – zaznaczał były starosta. – Tyle, że po ostatnich decyzjach, Kraśnika nie ma już na mapie większych wydarzeń naukowo-targowych. Jest natomiast Lublin. I czego byście nie robili (zwrócił się do zarządu powiatu - red.), przebrali się w ludowe stroje i tańczyli, to moim zdaniem zabraliście powiatowi kraśnickiemu największe dobro. Pozwoliliście na wyprowadzenie tej imprezy z Kraśnika.
– Nie my jesteśmy organizatorami tej konferencji. Zostaliśmy zaproszeni do współpracy i patronatu – wyjaśniał Andrzej Rolla (PiS), starosta kraśnicki. Relacjonował, że w tym roku na konferencji w Lublinie było bardzo dużo rolników, a najliczniejszą reprezentacją miał właśnie powiat kraśnicki.
– Powiat kraśnicki w dalszym ciągu jest współorganizatorem konferencji, tak jak Związek Sadowników RP – zaznacza Tomasz Solis, wiceprezes tego związku. – I to wcale nie jest tak, że uciekliśmy z miasta i nie chcemy mieć nic wspólnego z Kraśnikiem. Współpracowaliśmy z powiatem kraśnickim i dalej będziemy to robić, bez względu na to z jakiej opcji politycznej będzie starosta. O tym, że konferencja organizowana 21 i 22 stycznia, została przeniesiona z hali sportowej Powiatowego Centrum Sportu i Rekreacji w Kraśniku do Targów Lublin w Lublinie zdecydowały względu organizacyjne.
– Konferencja rozrosła nam się do sporych rozmiarów – mówi Tomasz Solis. - Brakowało więc miejsca. Były też pewne problemy z parkowaniem przy szkole. Od kilku lat szkoła odciążała nas kosztami doprowadzenia boiska do takiego stanu, aby mogły w tym miejscu parkować samochody. Poza tym po ubiegłorocznej konferencji dowiedzieliśmy się, też, że najprawdopodobniej nie dostaniemy w ogóle pozwolenia na parking, do szkoła chce ucywilizować boisko i posiać trawę.
Firmy, które się prezentowały miały też innego typu zastrzeżenia. – Uczestnicy zwracali nam uwagę na to, że w Kraśniku jest problem z hotelami i że muszą dojeżdżać na konferencję z Lublina lub okolic Lublina – mówi wiceprezes Związku Sadowników RP. Narzekali też, że powierzchnia na sali wystawienniczej, którą była sala gimnastyczna, nie spełnia warunków targowych i że jest ciasno.
Były też problemy z akustycznością sali, na której odbywały się wykłady. – Można było to poprawić, ale koszty wielokrotnie nam wzrastały jak zamawialiśmy nagłośnienie odpowiednie do warunków – dodaje Solis. – To jest przecież sala gimnastyczna a nie wykładowa.
Z tych też powodów w przyszłym roku sadownicy najprawdopodobniej także spotkają się w Lublinie.