Albo w budżecie miasta jakimś sposobem uda się znaleźć brakujące 11 milionów, albo Zamość będzie musiał zrezygnować z blisko 40 mln dotacji z Polskiego Ładu i ministerstwa sportu. Tylko takie opcje są brane pod uwagę w kwestii remontu stadionu OSiR.
To miała być jedna z największych i najkosztowniejszych inwestycji planowanych do rozpoczęcia w tym roku w Zamościu. Ale nadal nie wiadomo, czy dojdzie do skutku. Bo na remont stadionu OSiR w Zamościu miasto zdecydowało się wydać ok. 47 mln zł (w tym 32 mln z Polskiego Ładu i 7 kolejnych z ministerstwa sportu), ale po otwarciu ofert złożonych w przetargu okazało się, że to o wiele za mała kwota.
– Najtańsza oferta opiewa na trochę ponad 58 mln zł, dwie pozostałe przekraczają 69 mln zł. Na dzień dzisiejszy takich pieniędzy w budżecie miasta nie ma – mówi wprost Stanisław Flis, dyrektor Wydziału Inwestycji Miejskich i Zamówień Publicznych UM Zamość.
Zdradza, że „trwa intensywne poszukiwanie pieniędzy”. Wciąż nie wiadomo, jaki będzie efekt tych działań. A ostateczna decyzja będzie i tak należała do radnych, których zgoda na wprowadzenie zmian w budżecie jest niezbędna. Najbliższa sesja, podczas której mogłoby to nastąpić, jest planowana na koniec marca. Jeżeli brakujących 11 mln znaleźć się nie uda, to miasto po prostu będzie zmuszone zapomnieć o wielomilionowych dotacjach.
Inwestycji z całych sił kibicuje opozycyjny radny Tadeusz Lizut, który zresztą dyrektorem OSiR Zamość był ponad 20 lat. Nie ma żadnych wątpliwości, że remont jest konieczny. – Jeżeli teraz tego nie zrobimy, to chyba już nigdy – stwierdza. A gdzie widzi źródła finansowania? – Na pewno nie w kolejnych kredytach i nie w obligacjach, bo miasto nie może się dalej zadłużać – uważa Lizut. Ale nie jest w stanie wskazać, skąd pieniądze zabrać, aby je dołożyć. – To już jest zadanie pana prezydenta i pani skarbnik – podsumowuje.
Przypomnijmy, że w związku z rosnącymi kosztami wszelkich inwestycji, zakres prac uwzględniony w przetargu i tak został znacząco okrojony w stosunku do pierwotnych założeń. Zrezygnowano m.in. odnowienia części trybun, a także prac na boisku treningowym. Bo co prawda zakładano to w projekcie budowlanym, ale już przed przetargiem szacunki wskazywały, że na całość potrzeba byłoby co najmniej 70 mln zł. Zapadła więc decyzja, by w pierwszym etapie ograniczyć się do budowy nowego boiska i bieżni przy nim, tzw. pawilonu sprawozdawców na trybunach od strony głównego budynku OSiR, a także części miejsc dla kibiców. Nie ma jednak pewności, że do tego dojdzie.