Kilka dni temu dotarło kilkanaście ptaków, a już na początku czerwca w zamojskim ZOO mogą się pojawić kolejni nowi mieszkańcy. I to będzie wydarzenie na skalę ogólnopolską.
O przeprowadzce ze Stuttgartu do Zamościa dziesięciu ptaków: dwóch gatunków astryldów i gęsi oraz przywiezieniu z Opola pięciu czapli Ogród Zoologiczny im. Stefana Millera w żaden szczególny sposób nie informował.
– Bo to po prostu było uzupełnienie stad, które już u siebie mamy. Podejrzewam, że ich powiększenia nikt ze zwiedzających nawet by nie zauważył – tłumaczy Grzegorz Garbuz, dyrektor zamojskiego ZOO. Choć dodaje, że oczywiście dla ogrodu każdy nowy nabytek jest cenny.
Zdradza przy okazji, że jeszcze cenniejszego można się spodziewać za kilka tygodni. Garbuz wybierze się wówczas w podróż do Hiszpanii i z ogrodu w Madrycie zamierza wrócić z trzema samicami gazeli mhor.
– To będzie wydarzenie. Bo samic tego gatunku nie ma u siebie żaden polski ogród zoologiczny, a nam pozytywną decyzję koordynatora udało się uzyskać już kilka miesięcy temu – podkreśla. Samice z Madrytu (przyjedzie z nimi jeszcze gazela dorkas) dołączą do dwóch samców mhor, mieszkających w Zamościu już jakiś czas. Jeszcze niedawno takich „panów” było więcej, ale jeden z nich, imieniem Taro w zeszłym roku przeprowadził się do Budapesztu. Wtedy też tamtejszy ogród podarował zamojskiemu „na wymianę” samicę tapira – Terike, która dołączyła do samca Junto.