Nosa miał Nemo, dwuipółletni owczarek niemiecki, specjalizujący się w wykrywaniu narkotyków. W miniony piątek wyczuł amfetaminę w paczce, która miała trafić do 39-latka odbywającego karę pozbawienia wolności w zamojskim więzieniu
- Papierosy, alkohol i kawa, do niedawna uchodzące za kratami za luksusowe towary, coraz szybciej wypierane są przez narkotyki - mówią zgodnie funkcjonariusze służby więziennej.
Najpopularniejsze to amfetamina i marihuana, które przemycane są najczęściej w przesyłkach dla skazanych.
- Każdy z osadzonych ma prawo raz na kwartał otrzymać paczkę żywnościową o ciężarze 5 kg - mówi porucznik Mariusz Urban, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Zamościu. - Za zgodą dyrektora mogą otrzymywać paczki z innymi artykułami, np. ubraniami czy środkami higienicznymi.
Przesyłki są oczywiście szczegółowo kontrolowane, a wszelkie puszki, konserwy czy kartony z napojami w ogóle są zabronione. Skazani ciągle jednak kombinują, jak przechytrzyć kontrole. W zeszłym roku w hrubieszowskim więzieniu amfetaminę i marihuanę odnaleziono np. w idealnie sklejonych łupinach orzechów włoskich.
Okazją do przemycenia na teren więzienia narkotyków są także powroty z pracy poza Zakładem Karnym, przepustki lub tzw. widzenia z rodziną czy przyjaciółmi. W wykrywaniu środków odurzających funkcjonariuszom służb więziennych pomagają specjalnie wyszkolone psy, tak jak "zatrudniony” w Zakładzie Karnym przy ulicy Okrzei Nemo.