Oblał drewniany dom benzyną i podłożył ogień. Na szczęście nikomu nic się nie stało, pożar został ugaszony, a podpalaczem zajęła się już policja.
Nikt nie zamierzał przyjmować nieproszonego gościa. Właściciel posesji grzecznie poprosił go, by sobie poszedł. Jednak bezrobotny nie zamierzał łatwo się poddać.
W końcu jakoś udało się go przepędzić. Nie na długo. – Po jakimś czasie mężczyzna wrócił – opowiada Milena Wardach z biłgorajskiej policji.
Był "uzbrojony” w kanister benzyną, którą polał drewniany dom. Chwilę później podłożył ogień. Budynek zaczął się palić.
– Na szczęście domownicy zauważyli ogień i przystąpili do gaszenia ognia. Ktoś wezwał też policję – opowiada Wardach.
Mundurowi szybko dotarli na miejsce i zatrzymali podpalacza. Mężczyzna był pijany. Trafił do policyjnego aresztu.