Biłgorajska policja przeczesuje klatki schodowe, sprawdza dworce i przystanki autobusowe, bary i restauracje. Funkcjonariusze szukają dwóch 14-latek, które w środę przepadły jak kamień w wodę.
Tego dnia około godz. 7 koleżanki wyszły do szkoły. Gdy po skończonych zajęciach nie powróciły do domu i nie odbierały telefonów, rodzice powiadomili policję o ich zaginięciu. - Po sprawdzeniu wyszło na jaw, że poszukiwane gimnazjalistki w ogóle nie dotarły do szkoły - informuje Milena Galarda, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju. - Najpierw nie odbierały telefonów, później miały wyłączone komórki. Do tej pory nie nawiązały kontaktu z rodzinami. Poszukiwania, które są dla nas w tej chwili sprawą priorytetową, nie dały na razie żadnych rezultatów. Stróże prawa dokładnie sprawdzają w 26-tysięcznym Biłgoraju wszystkie miejsca , gdzie lubi spotykać się młodzież. - Jeżeli ktoś posiada informacje na temat zaginionych, powinien skontaktować się z naszą komendą lub najbliższą jednostką policji, albo zadzwonić na numery alarmowe: 112 bądź 997 - prosi Galarda. Jedna z zaginionych - Jennifer Kuwik - ma 158 cm wzrostu i szczupłą sylwetkę ciała, ciemne, długie i proste włosy, na górnej szczęce nosi aparat ortodontyczny. W dniu zaginięcia ubrana byłą w czarną pikowaną kurtkę z kapturem do pasa, granatowe dżinsy, cienką bluzę z kapturem oraz buty sportowe. Jej koleżanka - Diana Borowska- jest wyższa, bo ma około 170 cm wzrostu, ma szczupłą sylwetkę, a kręcone włosy w kolorze ciemny blond sięgają jej do ramion. Miała na sobie czarną kurtkę do pasa, ciemne dżinsy i buty sportowe w czarnym kolorze.