Na całym ciele ujawniono dziesięć ran kłutych. Ale przyczyną zgonu 37-letniej Doroty F. z Biłgoraja był cios zadany nożem prosto w serce. Takie są wstępne wyniki sekcji zwłok, którą przeprowadzono w Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Przypomnijmy. W ubiegłym tygodniu w jednym z biłgorajskich bloków ujawniono zwłoki 37-letniej Doroty F. Kobieta zginęła od ciosów zadanych najprawdopodobniej nożem.
Policja zatrzymała jej 39-letniego męża. Krzysztof F. trafił do szpitala z podejrzeniem przedawkowania leków. Przebywał tam pod stałym nadzorem policji.
Po opuszczeniu szpitala został przetransportowany do więzienia, bo wcześniej usłyszał zarzut zabójstwa żony.
Krzysztof F. jest dobrym znajomym stróżów prawa. To recydywista, który w przeszłości był karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Ostatnio ukrywał się przed organami ścigania w związku ze sprawą dotyczącą kradzieży z włamaniem.
Do Biłgoraja wrócił z Wielkiej Brytanii na kilka bądź kilkanaście dni przed tragedią. Krzysztof F. nie przyznaje się do popełnienia zbrodni.
Dorota F. została pochowana kilka dni temu. Osierociła trójkę dzieci, które znajdują się obecnie pod opieką rodziny.