Cerkiew w Szczebrzeszynie wygląda naprawdę okazale. Prace remontowe trwają, ale świątynia niebawem zostanie otwarta. Udostępniona zostanie także dla turystów. A jest co oglądać. Unikatowe XVI i XVII-wieczne polichromie prezentują się wspaniale.
Cerkiew w Szczebrzeszynie dopiero od 2006 r. należy do wiernych. Zamojskie starostwo podpisało wówczas z prawosławną diecezją lubelsko-chełmską ugodę w tej sprawie. Zawarto ją przed warszawską Komisją Regulacyjną ds. Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.
Wtedy diecezja zaczęła się starać o pieniądze na remont tej świątyni oraz zaniedbanej cerkwi w Dołhobyczowie.
Udało się. W 2008 r. wystarano się na ten cel ok. 1,5 mln euro z Funduszu Norweskiego. Prawie 900 tys. zł dołożyło Ministerstwo Kultury.
W szczebrzeskiej cerkwi odnowiona została nawa główna i prezbiterium oraz odsłonięte zostały unikatowe polichromie z XVI i XVII wieku, przedstawiające m.in. scenę z Apokalipsy wg św. Jana.
Udało się nam je obejrzeć. Prezentują się pięknie. Odnawiana została także m.in. fasada tej unikatowej świątyni (na jej dachu zamontowano dwie sygnaturki z krzyżami). Powstało też ogrodzenie.
– Niebawem w cerkwi powstanie też nowy ikonostas – mówi ks. Charkiewicz. – Prace remontowe dobiegają końca. Świątynia zostanie otwarta pod koniec maja.
W Szczebrzeszynie prawosławnych jednak jak na lekarstwo. Dlatego msze w świątyni będą odprawiane tylko podczas Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Zaśnięcia NMP (cerkiew pod takim jest wezwaniem).
– Poza świętami będzie traktowana jak muzeum i zostanie udostępniana turystom – tłumaczy ks. Charkiewicz. – Chcielibyśmy, aby została choćby na pół etatu zatrudniona osoba, która będzie opiekować się świątynią, sprzątać ją i plac wokół niej… Zastanawiamy się jak to rozwiązać.
Powrót szczebrzeskiej cerkwi był jednym z powodów wydzielenia parafii prawosławnej w Biłgoraju. Jej proboszczem został ks. Jarosław Biryłko. To on musiał zadbać o remont tej cerkwi.
Jednak 25 lutego br. prawosławny arcybiskup lubelsko-chełmski wydał dekret o przekazaniu szczebrzeskiej cerkwi zamojskiej parafii. Cerkiew jest teraz świątynią filialną.
– A ja nie jestem już od poniedziałku proboszczem – tłumaczy ks. Biryłko. – Taka zapadłą decyzja. Nie będę jej komentować.
– Po prostu związki Zamościa ze Szczebrzeszynem są bardzo silne – tłumaczy tymczasem ks. Charkiewicz.