Tiry budzą ich o świcie, cisną na niewielkim parkingu i niemal wpychają się do klatek schodowych.
- W naszym bloku mieszkają głównie emeryci, którzy ponad wszystko cenią sobie spokój - denerwuje się Czesław Szewczuk, mieszkaniec bloku przy Rejtana. - A tego właśnie tutaj brakuje! Na parterze budynku jest kilka sklepów do których codziennie, ok. godz. 4 rano przyjeżdżają dostawcze tiry. Budzą nas, smrodzą, niszczą schodki i poręcze. Nieraz jest ich po kilka naraz i wzajemnie się blokują. Hałas jest straszny. Ludzie powymieniali okna na szczelniejsze, ale to nic nie dało.
Mieszkańcy bloku założyli Wspólnotę Mieszkaniową i postanowili się bronić. Zebrali się i podjęli uchwałę w sprawie zakazu wjazdu pod ich blok pojazdów powyżej 3,5 tony. To miało parking "wyciszyć”. - Dostawcy musieliby podjeżdżać pod blok mniejszymi pojazdami i sprawa zostałby załatwiona - tłumaczy Hieronim Jachymek, prezes wspólnoty. - Jednak oni i handlowcy byli niezadowoleni. To wiązało się ze znacznie większymi kosztami. I tak rozpoczął się spór.
Parking jest własnością miasta. Dlatego handlowcy poskarżyli się na nową uchwałę do burmistrza. Sprawa dwa lata temu trafiła do sądu. - Miasto pobiera miesięcznie 9 tys. czynszu od handlowców i stanęło po ich stronie - denerwuje się Jachymek. - O nas mniej się jakoś urzędnicy martwią... Sprawa przeszła przez sądy wszystkich instancji. Sąd Okręgowy w Zamościu uznał nasze racje. Jednak w czwartek Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylił ten wyrok. Jesteśmy tym rozżaleni. Tiry jeżdżą pod naszymi oknami w najlepsze, a nam wytrącono z ręki możliwość obrony. Przykro.
Mieszkańcy bloku nie składają jednak broni. Wybierają się z prośbą o interwencję do ogólnopolskich telewizji. Liczą, że może wtedy tomaszowska władza usłyszy ich argumenty. - Nie mamy żalu do handlowców, bo to nie oni są stroną w sprawie - zapewnia szef wspólnoty. - Nam może pomóc tylko dobra wola magistratu. Jeśli tak się nie stanie, będziemy musieli się stąd wyprowadzić. Właśnie rozważam taką możliwość. Bo trudno wygrać z zacietrzewieniem urzędników.
Chcieliśmy zapytać Ryszarda Sobczuka, burmistrza Tomaszowa Lub. czy jest szansa, aby ulżyć doli mieszkańcom bloku przy Rejtana. Nie udało się, bo był w delegacji. - Sąd Apelacyjny uchylił uchwałę Wspólnoty Mieszkaniowej i to jest dla nas ważne - mówi Jan Zgardziński, sekretarz UM w Tomaszowie Lub. - Skala problemu nie jest tak duża jak przedstawiają ją mieszkańcy. A my musimy jakoś szukać kompromisu. Jesteśmy otwarci na rozmowy.