Droga z Zamościa do Krasnobrodu jest wąska, wyboista i dziurawa.
- Ta szosa jest jak sito - złości się Jerzy Tabała z Jacni, mieszkający obok drogi z Zamościa do Krasnobrodu. - Trzeba się nagimnastykować, żeby minąć się z tirem czy autobusem. Powinni ją wyremontować i poszerzyć.
Popularna trasa chluby mieszkańcom Roztocza rzeczywiście nie przynosi. Pełno w niej dziur, wyrw i kolein. W wielu miejscach jest wąska, źle wyprofilowana i nie ma pobocza. Łatwo z niej wypaść, a gdy ściśnie mróz, zamienia się w lodowisko. Najgorzej jest w okolicach Adamowa, Szewni Górnej i Dolnej, Lipska Polesia i m.in. Żdanowa.
- Przyjeżdżają do nas turyści z Warszawy Lublina czy ze Śląska i na tę drogę narzekają - mówi Tadeusz Wszoła, właściciel Ośrodka Wypoczynkowego "Pszczeliniec” w Krasnobrodzie. - Ona jest gorsza niż w okolicznych wsiach. To wielki wstyd.
W tegorocznym plebiscycie organizowanym przez Urząd Marszałkowski w Lublinie, Radio Lublin i Kurier Lubelski Krasnobród został uznany za "Perłę Lubelszczyzny”. Przedstawiciele krasnobrodzkich władz odebrali z tej okazji, kilka dni temu na Zamku Lubelskim, statuetkę i nagrodę. Mieszkańcy miasteczka się z tego cieszą, ale boją się także, że ich włodarze osiądą na laurach. - Krasnobród jest malowniczy, a jego mieszkańcy próbują żyć z turystyki - wyjaśnia 40-letni mieszkaniec Krasnobrodu. - I dobrze. Ale do ideału jest u nas daleko. W centrum miasta wybrukowano duży plac, który tonie w kłębach dymu z pobliskiej piekarni. Nasz zalew jest mały i często brudny. A drogi są fatalne. Tym musimy się zająć!
Nawet zamojscy radni miejscy mają dość dziur na szlaku w kierunku Krasnobrodu.
- Powinniśmy złożyć wniosek do zarządcy tej drogi o jej remont - mówił na ostatniej sesji radny Jerzy Nizioł. - Mieszkańcy Zamościa z niej korzystają i na nią narzekają.
Co na to krasnobrodzki magistrat?
- Dla nas ta droga to jest okno na świat - zapewnia Janusz Oś, burmistrz Krasnobrodu. - Staramy się o jej remont w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Lublinie od lat. Dokumentacja inwestycji była już gotowa w 2006 r. Jednak budowa nie mogła do tej pory ruszyć, bo wójtowie gmin, przez które ta droga przebiega, chcą, aby ZDW zrobił też przy okazji chodniki. Kłopot jest też z wykupem gruntów. Pilotujemy to, ale trudno powiedzieć, kiedy inwestycja ruszy. Oby szybko.
Oś zapewnia, że wyremontowana droga będzie szersza i bezpieczna. Jak dokładnie ma wyglądać? Chcieliśmy o to zapytać Grzegorza Dobosza, p.o. dyrektora ZDW w Lublinie. Nie było to możliwe, bo wczoraj był nieuchwytny.