Letnicy i przedsiębiorcy nie byli zachwyceni, ale torfowiska i sosny dobrze wspominają miniony miesiąc. Był najchłodniejszym i najbardziej deszczowym sierpniem od ponad dwudziestu lat.
Zwierzyniec nie podsumowuje jeszcze tegorocznego turystycznego sezonu. Jesień jest tu atrakcyjna jak lato. Jeśli jest ciepła i złota. Na razie wrzesień nie zachęca turystów do wypoczynku na Roztoczu i pewnie pójdzie w ślady sierpnia. Z najnowszego raportu hydrologiczno-klimatycznego dla zlewni Świerszcza wynika, że ubiegły miesiąc był najzimniejszym w historii pomiarów! A te są prowadzone od 1998 roku.
– Z racji niskich temperatur i małego usłonecznienia tegoroczny sierpień nie był dobrym czasem do wakacyjnego wypoczynku i plażowania – oceniają autorzy raportu, którzy zauważyli, że nie było tropikalnych nocy ani upalnych dni.
Najcieplej było 15 sierpnia, raptem 29,5 stopnia C. Na dodatek, przez 19 dni padało, najbardziej 9 sierpnia.
– Tegoroczny sierpień miał najwyższy, dodatni bilans w całej historii prowadzonych badań. Nadmiar opadów w stosunku do parowania wyniósł w sierpniu aż 73 litry na metr kwadratowy powierzchni terenu – zauważają autorzy dokumentu, którzy oceniają, że takiego bilansu wodnego nie miał jeszcze żaden miesiąc w tym roku. A to przekłada się znacząco na obserwowane zjawiska przyrodnicze. Wpływając na podniesienie się wód gruntowych oraz zwiększenie wielkości przepływów mierzonych w Świerszczu.
Świerszcz to newralgiczny dla zwierzynieckiej turystyki strumień, bo to on zasila w wodę Stawy Echo. A od poziomu wody w stawach zależy działalność miejskiego kąpieliska i zadowolenie gości, którzy tu wypoczywają.
Stawy Echo to cztery zbiorniki, które znajdują się na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego. Przy jednym jest plaża, którą na sezon letni dzierżawi gmina. Akweny przypominają te przedwojenne, pamiętające czasy Ordynacji Zamojskiej. Pierwszy kompleks stawów został założony na przełomie lat 20. i 30. ubiegłego wieku w miejscu, gdzie były rozległe mokradła w dorzeczu strumienia Świerszcz.
Z najnowszego raportu wynika, że zimny sierpień utrwalił tendencje, które już widać było od zeszłego roku – powoli zapominamy o suszy i sytuacji z 2019 roku, kiedy stawy wyschły. Zamiast malowniczego miejsca był rów z wodą, a brak wody obserwowano nawet w studniach. Wyglądało to na poważny problem. W kwietniu zeszłego roku naukowcy odnotowali najniższy stan wód kredowych w całej historii pomiarów. Gdy porównali to z wynikami z sierpnia 2013, gdy poziom był najwyższy, to różnica wyniosła... ponad 3,5 m.
Na szczęście fatalną sytuację zmienił rok zeszły a ten ją utrwala.
Jak tłumaczą specjaliści, najpierw wody z topniejącego śniegu zasiliły znacząco wody gruntowe, bo przykryta śniegiem ziemia nie była zamarznięta. Potem padało, zwłaszcza na przełomie czerwca i lipca. W wyschniętych w poprzednich latach studniach i zbiornikach wodnych w Roztoczańskim Parku Narodowym ponownie pojawiła się woda.
Skorzystał też na tym Świerszcz.
Obfite opady w końcu czerwca i w lipcu tego roku spowodowały ponad dwukrotny wzrost średniego przepływu tego cieku. Po raz pierwszy od 6 lat – był on 1,5 krotnie wyższy niż średnia wieloletnia dla tego miesiąca.
– Obecny średni przepływ Świerszcza przekracza o 12 l/s sierpniowy średni wieloletni przepływ, który wynosi dla tego miesiąca 35 l/s – wyliczają autorzy raportu, którzy przypuszczają, że obserwowany wzrost przepływu będzie trwały.
Korzystałam z raportu Zbigniewa Maciejewskiego, na podstawie danych pomiarowych: Bogusława Radlińskiego, Przemysława Stachyry, Roberta Stefańskiego