We wrześniu łosie szukają miłości i odbywają gody. W tym też czasie grupa miłośników tego gatunku zaprasza na Dzień Łosia. W sobotę 11 września odbędą się spacery, prelekcje i spotkania w czterech parkach narodowych: Biebrzańskim, Kampinoskim, Narwiańskim i Poleskim – i w Puszczy Białowieskiej, a w niedzielę w Zespole Lubelskich Parków Krajobrazowych.
Pomysłodawcy inicjatywy, autorzy książki „Łoś” – Paweł Średziński i Piotr Dombrowski, święto łosia wymyślili cztery lata temu.
- To gatunek wyjątkowy, taka żywa skamielina, która przetrwała w Polsce, chociaż już dwukrotnie o mało łosia nie straciliśmy - uzasadniają.
Święto
Z okazji Dnia Łosia przez dwa dni przyrodnicy i naukowcy zapraszają na spacery, prelekcje, wykłady i spotkania poświęcone łosiom. W sobotę 11 września zaangażowane są w nie Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze, a także parki narodowe: Biebrzański, Kampinoski, Narwiański i Poleski - oraz Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży. W niedzielę 12 września w wydarzenie włącza się zespół Lubelskich Parków Krajobrazowych. W Ośrodku Edukacji Ekologicznej w Sobieszynie o godz. 15.00 odbędzie się prezentacje o Polesiu i łosiach, a o 16.30 wyruszy łosiowy spacer zakończony ogniskiem.
Wstęp na wydarzenia jest wolny. Większość wydarzeń zaczyna się o świcie, kiedy najłatwiej usłyszeć łosie, które odbywają obecnie gody. Znacznie trudniej łosie zobaczyć.
- Łosie są wyjątkowymi zalotnikami – wyjaśnia Dombrowski. - Wyróżniają się delikatnością w porównaniu z jeleniami. Samiec musi być w pewnym sensie zaakceptowany przez samicę. Bukowisko, czyli czas łosiowych godów, jest zatem zupełnie inne, niż dość gwałtowne i głośne rykowisko u jeleni.
Uczestnicy 4. edycji Dnia Łosia dowiedzą się więcej o godach i innych łosiowych zwyczajach. Organizatorzy informują, że co roku dopisuje frekwencja - z wyjątkiem poprzedniej edycji, która musiała odbyć się w wersji online z powodu pandemii. W tym roku internetową odsłonę, z racji wprowadzenia stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią, będą miały jedynie obchody w Puszczy Białowieskiej.
O gapiszonach
- Dzień Łosia jest okazją do popularyzacji wiedzy o tym zwierzęciu – zauważa Paweł Średziński. - Wciąż niewiele o łosiu się mówi, a nasza książka o nim, która ukazała się w tym roku nakładem wydawnictwa Paśny Buriat, jest tak naprawdę pierwszą publikacją popularyzującą nasze gapiszony, jak czule nazywamy łosie, która nie jest napisana z myślą o myśliwych i uwzględnia aktualny stan wiedzy o łosiach w Polsce. Wokół łosia narosło bowiem sporo mitów. Twierdzi się, że łosi jest „za dużo”, powodują wypadki i „zjadają” las. Wszystko po to, aby uzasadnić wznowienie odstrzałów na łosia, na którego nie poluje się już od 20 lat. Jak się jednak okazuje na łosia czyha szereg zagrożeń. Zmiany klimatu, coraz większa izolacja populacji łosi w Polsce, to wszystko sprawia, że łoś powinien zostać wpisany na listę gatunków chronionych.