Podróż z Gaiazoo w holenderskim Kerkrade trwała 12,5 godziny. Fupi, samica hipopotama karłowatego przespała niemal całą drogę. Teraz przyzwyczaja się do nowego mieszkania w zamojskim zoo.
Ma 3 lata, waży ok. 200 kg i zjada kilka kilogramów granulatu, liści i warzyw dziennie. Od czterech dni przebywa w zamojskim zoo. Do specjalnie na tę okazję przygotowanej skrzynki transportowej pracownicy musieli zwabić hipopotamicę smakołykami.
Sympatyczny zwierzak miał do przebycia 1500 kilometrów. Transport w czasie takich długich podróży niesie ryzyko, że dojdzie do przegrzania zwierzęcia, na szczęście wszystko przebiegło pomyślnie. Fupi była grzeczna, niemal całą podróż przespała. We wtorek ok. godz. 11 w nocy była już w Zamościu. Obecnie znajduje się wewnątrz nowopowstałego pawilonu dla hipopotamów. Nie powinien narzekać. Ma tam nawet podgrzewane baseny.
– Nie możemy teraz pozwolić, by Fupi weszła do wody na zewnątrz, ponieważ może się przeziębić. Zrobimy to być może w połowie przyszłego tygodnia – wyjaśnia Łukasz Sułowski, zastępca dyrektora zoo w Zamościu.
Pawilon jest specjalnie przystosowany, by zamieszkiwało ją takie zwierzę. Składa się z trzech boksów, dzięki temu, gdy trzeba w pawilonie coś zrobić, pracownik zoo zawsze jest odizolowany od hipopotamicy.
– Hipopotamy karłowate są niebezpieczne, dochodziło do wypadków, w których atakowały ludzi – mówi zastępca dyrektora.
Po okresie oswajania się z nowym miejscem, Fupi zostanie wypuszczona na świeże powietrze. Na wybiegu będziemy mogli ją oglądać prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.
Hipopotam karłowaty
Ssak roślinożerny występujący głównie w lasach deszczowych i bagnach zachodniej Afryki. Prowadzi samotniczy, nocny tryb życia, potrafi adaptować się do swojego terytorium. Jego waga wynosi od 160 do 270 kg. Gatunek jest zagrożony z powodu powstawania obszarów rolnych na terenach, gdzie występuje.
Zwierzę jest dosyć płochliwe, ale może zaatakować człowieka. Taka sytuacja miała miejsce w 2012 r. w zoo w czeskim mieście Dvůr Králové, gdzie karłowaty hipopotam zaatakował jedną z opiekunek. Kobieta z dotkliwymi obrażeniami trafiła do szpitala.