Zakończyły się poszukiwania 17-letniego Maćka Brodowskiego z podtomaszowskiej Żyłki. Chłopak odnalazł się cały i zdrowy na Podkarpaciu.
Zaginął przed tygodniem. W niedzielę wyjechał z domu do Zamościa, gdzie mieszkał na stancji. Od tamtej pory nie nawiązał kontaktu z rodziną.
Ostatni raz zadzwonił do najbliższych w niedzielę około godz. 18, potwierdzając swoje przybycie do Zamościa. We wtorek matka postanowiła go odwiedzić, ale chłopak nie odbierał telefonu.
Zaniepokojona kobieta udała się do jego szkoły, gdzie uzyskała informację, że syna nie było przez kilka dni na zajęciach.
O jego zaginięciu powiadomiono policję. Plakaty ze zdjęciem Maćka rodzina rozwiesiła m.in. po całym Zamościu.