Hrubieszów: cudem uniknęła śmierci. Mowa o 45-letniej mieszkance Hrubieszowa, której ktoś poprzecinał przewody hamulcowe w aucie.
Nie mieszkają razem, bo im się nie układało. Sprawa rozwodowa jest w toku, dodatkowo 49-letni Jan M. jest oskarżony o znęcanie fizyczne i psychiczne nad żoną.
We wrześniu ub. roku kobieta wpadła jednak na chwilę do domu. Należącego do przyjaciela forda mondeo zostawiła na ulicy. Gdy chwilę później wyjechała na miasto, hamulce odmówiły posłuszeństwa. Kobieta musiała awaryjnie zatrzymać samochód. Cudem uniknęła śmierci.
- Ktoś poprzecinał metalowe przewody hamulcowe, wyciekł płyn i awaria gotowa - poinformowała nas hrubieszowska policja.
Pokrzywdzona wskazała, że to może być robota jej zazdrosnego męża, który kilka miesięcy wcześniej groził jej nowemu partnerowi uszkodzeniem i spaleniem auta. Wskazała, że przed uszkodzeniem hamulców kręcił się przy fordzie.
Mężczyzna został zatrzymany. Postawiono mu zarzuty uszkodzenia mienia oraz narażenia żony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Za pierwszy czyn grozi do 3, za drugi do 5 lat pozbawienia wolności. Ale Jan M. miał żelazne alibi, dlatego zebrany w toku postępowania materiał dowodowy nie pozwolił śledczym na przypisanie Janowi M. winy.
- Sprawa została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy - informuje Jadwiga Lachowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie. - Nie udało się nam również postawić zarzutów innej osobie.
Jan M. nie może jednak spać spokojnie, bo wkrótce będzie się musiał tłumaczyć przed sądem z gróźb, jakie rok temu kierował pod adresem przyjaciela żony.
Prokuratura ustaliła, że dwa razy groził mu uszkodzeniem i spaleniem forda mondeo. Grozi za to do dwóch lat więzienia. Akt oskarżenia trafił w środę do Sądu Rejonowego w Hrubieszowie.