Kontrowersyjna uchwała, wydłużająca godziny handlu, wywołała w mieście ogromne zamieszanie.
Kupcy handlują po staremu, ale z duszą na ramieniu. - Nigdy nie wiadomo, kiedy taka bomba może wypalić - martwi się pracownik jednego ze sklepów na Starym Mieście w Zamościu. - Po naszych władzach nie można się raczej spodziewać nadmiaru rozsądku. Przykład? Skandaliczny sposób w jaki potraktowano kupców z Nadszańca (nakazano im do 15 lutego wynieść się z hali targowej - red.).
O co chodzi? W marcu pracownicy zamojskiego Zakładu Gospodarki Lokalowej przeprowadzili na zamojskiej Starówce kontrolę, podczas której wydano handlowcom wezwania do wydłużenia czasu pracy do godz. 19 (dotychczas większość sklepów i zakładów pracowała do godz. 17.). Powołano się na zapomnianą uchwałę Rady Miejskiej z 1992 r. W piśmie do kupców Stanisław Koziej, prezes ZGL zapowiedział, że nie dostosowanie się do niej, może spowodować wypowiedzenie im umów najmu. Miało to rozruszać ospałą wieczorami Starówkę.
Handlowcy byli tym oburzeni. Wystąpili do zamojskiej RM z wnioskiem o zmianę uchwały. Sprawa trafiła na posiedzenie komisji samorządu i porządku publicznego. Radni zgodzili się, aby zgłosić pod obrady RM wniosek o zawieszenie, a potem zmianę uchwały z 1992 . Dlaczego?
- Przekonały nas argumenty kupców, którzy przybyli na nasze posiedzenie - poinformował wówczas Gerard Waszkiewicz, przewodniczący komisji samorządu i porządku publicznego. - Jednogłośnie przyznaliśmy im rację i wyraziliśmy taką opinię.
Pracę nad zmianą kontrowersyjnej uchwały miały zostać szybko podjęte. Zmiany miały być wprowadzone na najbliższej sesji. I co? I nic? Kolejne sesje mijały i żaden z radnych o kłopotach handlowców nawet nie wspomniał. Część kupców jest jednak przekonana, że sprawa została załatwiona. Wczoraj o godz. 17 zamknęli sklepy i punkty usługowe w obrębie Starego Miasta.
- Ten przepis był nieżyciowy - mówi pracowniczka jednej z księgarń. - Nie ma powodu, żeby handlować do godz. 19. To przynosi straty, bo kupujących jest wieczorem jak na lekarstwo. Latem jest lepiej, ale i wtedy handel się słabiutko kręci.
Co przeszkodziło radnym w zmianie nieżyciowego przepisu? - Zima to przecież okres martwy i nikt nie powinien tych kupców represjonować - tłumaczy teraz Waszkiewicz i zapowiada prace nad zmianą uchwały. Kiedy można się tego spodziewać? - Mam nadzieję, że stanie się to... w tym roku - zapewnia Waszkiewicz.