Archiwum Państwowe w Zamościu tworzy unikatowy album fotograficzny dawnych mieszkańców Zamojszczyzny.
- Ta rodzina przekazała niemal cały bezcenny zbiór do naszemu archiwum - raduje się Andrzej Kędziora, dyrektor Archiwum Państwowego w Zamościu. - Dodali też kilkadziesiąt rodzinnych fotografii. Widać na nich stary Szczebrzeszyn.
O "znalezisku” Kwiecińskich pisaliśmy kilka miesięcy temu. Wyszperali je w jednym z opuszczonych domów rodzinnego miasteczka. Budynek należał do Bolesława Polakowskiego ps. "Wiarus”, podczas okupacji partyzanta oddziału "Podkowy”.
Przyjaźnił się on z Zygmuntem Klukowskim, znanym kronikarzem oraz zasłużonym dyrektorem miejscowego szpitala (w latach 1919-1946).
Skąd pamiątki po "doktorze” znalazły się u odnalezionych byłego partyzanta? Nie wiadomo. Są bezcenne. Kwiecińscy znaleźli też kilkanaście pożółkłych fotografii (są na nich m.in. partyzanci "Podkowy”), dokumenty należące do Klukowskiego oraz kilka jego zdjęć legitymacyjnych.
- Część tych papierów została nadgryziona przez myszy, ale są w dobrym stanie - zapewniał nas po ich znalezieniu Stanisław Kwieciński. - Jeśli będzie trzeba, przekaże je w dobre ręce.
Słowa dotrzymał. Po naszej publikacji do Szczebrzeszyna pojechali muzealnicy z Muzeum Zamojskiego w Zamościu, a potem dyrektor Kędziora. To właśnie jemu Kwiecińscy powierzyli zbiory. - Wszystkie dokumenty będą zabezpieczone i przechowywane w naszym archiwum - mówi Kędziora.- Zwłaszcza zdjęcia doktora Klukowskiego mają ogromną wartość.
Fotografie będzie można obejrzeć niebawem w internetowej galerii archiwum. To nie jedyne cenne znalezisko, które ostatnio udało się pozyskać dyrektorowi Kędziorze. Dzięki jego zabiegom, Maria Podstawska, wnuczka Stanisława Matei, znanego w Zamościu przedwojennego kupca i społecznika, przekazała archiwum 8 unikatowych dokumentów.
- Są to pojedyncze kartki z maszynopisu - mówi Kędziora. - Sporządził je w 1944 r. wywiad Armii Krajowej. Są tam m.in. opisy nastrojów, jakie były wówczas w Zamościu. Są bezcenne. Też będzie je można obejrzeć w naszej galerii.