Pan Antoni Skiert z Horodła zawsze uroczyście witał Nowy Rok. Ostatni wyjątkowo hucznie, bo tym razem skończył… 100 lat. I zorganizowano mu z tej okazji wyjątkowe urodziny.
Pan Antoni urodził się w miejscowości Załuże, a do Horodła trafił w wraz z żoną i dwójką dzieci w 1944 roku. Pracował w "Cukrowni Strzyżów”, w Spółdzielni Kółek Rolniczych w Horodle, w lasach państwowych i we własnym gospodarstwie rolnym. Na emeryturze jest od 33 lat.
Swoich setnych urodzin dożył w niezłym zdrowiu. Nadal ma świetna pamięć, a do czytania nie musi używać okularów. Jego sposób na długowieczność? Jedzeniu miodu i lnu.
Stulatek twierdzi, że cały wiek minął mu jak jeden dzień. Wychował dzieci, doczekał się również 4 wnuków, 5 prawnuków i 1 praprawnuka.