To, że przy oczyszczalni ścieków nie ma szczególnie atrakcyjnych zapachów, nie jest niczym nadzwyczajnym. Ale w rejonie zamojskiej w ostatnim czasie można mówić raczej o intensywnym odorze. Wiemy, co jest tego przyczyną.
Problem fetoru pojawił się niedawno. Zaniepokoił mieszkańców Zamościa. Udało nam się ustalić, czym ta sytuacja jest spowodowana i jak długo jeszcze z fetorem będzie trzeba wytrzymać.
Okazuje się, że to m.in. efekt działań podejmowanych przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Jego pracownicy w oczyszczalni ścieków montują w punkcie zlewnym drugą kontenerową stację przyjęcia ścieków ze zbiorników bezodpływowych.
– To w istotny sposób przyczyni się to do skrócenia czasu oczekiwania wozów asenizacyjnych, a tym samym zmniejszy się z tego powodu natężenie odorów – wyjaśnia sytuację Jacek Bełz, rzecznik prezydenta Zamościa.
Powołując się na informacje przekazane przez miejską spółkę dodaje, że nie bez znaczenia dla unoszących się nad oczyszczalnią woni jest również „intensywny wywóz osadów ściekowych na pola rolników”, co z kolei jest związane z zakończeniem żniw. – Wywóz osadu powinien zakończyć się w przeciągu około 3 tygodni – zapewnia Bełz.