Do zdarzenia doszło przedwczoraj. Do sklepu zadzwonił jakiś mężczyzna. Podał się za inspektora nadzoru wewnętrznego firmy, której terminal do obsługi kart płatniczych z wprowadzoną funkcją doładowywania telefonów komórkowych znajduje się w tej placówce.
– Poinformował kierownika, że funkcja doładowywania telefonów jest źle obsługiwana przez pracowników i w związku z tym doszło do zadłużenia sklepu i zablokowania terminali w innych – informuje post. Lilianna Grzesiuk z biłgorajskiej policji. – Poprosił o wydrukowanie kart doładowujących z numerami kodów i podanie ich przez telefon. To miało doprowadzić do zmniejszenia zadłużenia.
Kierownik sklepu nie odmówił. Wydrukował i podał 13 kodów doładowujących na 1950 zł. Później ugryzł się w język i skontaktował się z firmą, na którą powoływał się mężczyzna. Jak się można domyślić, nikogo tam nie znał. (lew)