Mieszkanka gminy Zamość straciła 18 tys. zł. Przelała pieniądze na konto oszusta, który podawał się za jej bratanka. Potrzebował pieniędzy, na pilną operację złośliwego raka płuc.
- Mężczyzna poprosił o 18 tys. złotych i niezwłoczny przelew gotówki na podany numer rachunku - mówi Joanna Kopeć z zamojskiej policji. - Poruszona historią kobieta, zebrała pieniądze i zrobiła przelew zgodnie z prośbą "bratanka".
Prawda wyszła na jaw, kiedy 61-latka skontaktowała się z prawdziwym kuzynem. Okazało się, że mężczyzna przebywa w kraju i miewa się dobrze. Kobieta powiadomiła policję o oszustwie.
- Wcześniej próbowała jeszcze anulować przelew, ale pieniądze już zostały podjęte - dodaje Kopeć.
Policjanci poszukują naciągacza i apelują o rozsądek w kontaktach z nieznajomymi, którzy podają się za krewnych.