Comiesięcznej renty oraz 250 tys. zł zadośćuczynienia domagać się będzie przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie mieszkaniec gminy Krasnobród.
W czerwcu Sąd Okręgowy w Zamościu przyznał Marianowi S. 115 tys. zł zadośćuczynienia wraz z odsetkami, z czego 40 tys. zł policja musiała mu wypłacić w trybie natychmiastowym, a więc przed uprawomocnieniem się wyroku.
- I zgodnie z wyrokiem wypłaciliśmy te pieniądze, co do złotówki - mówi podinsp. Janusz Wójtowicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Dodatkowo od policji zasądzono na rzecz pokrzywdzonego zwrot 7,9 tys. zł tytułem poniesionych kosztów procesu. Sąd oddalił natomiast powództwo w części dotyczącej przyznania renty.
I głównie z tym ostatnim postanowieniem nie może pogodzić się pokrzywdzony podnosząc, że w związku z przykrym zdarzeniem na komendzie stracił nie tylko zdrowie, ale i równowagę psychiczną.
- Skutki pobicia odczuwam do tej pory - mówi Marian S. - Przynajmniej raz w miesiącu jeżdżę do lekarza. Nie mam pracy. Usuniętej śledziony nikt mi z powrotem nie przyszyje. Uważam, że należy mi się renta, dlatego złożyłem apelację.
Cztery lata temu Marian S. był uczniem szkoły ponadgimnazjalnej w Tomaszowie Lubelskim. Policjanci podejrzewali go o kradzież radia z fiata 126p, dlatego pod koniec 2004 r. trafił z lekcji na komendę, gdzie został do nieprzytomności pobity przez sierż. Krzysztofa A. W szpitalu usunięto mu pękniętą śledzionę.
Za przekroczenie uprawnień i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu sąd skazał Krzysztofa A. na 2 lata i 2 miesiące więzienia. Dodatkowo zasądził na rzecz pokrzywdzonego 20 tys. zł nawiązki. Asp. Dariusz D., który podczas zajścia przebywał w pokoju, ale nie zareagował, został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.
Pokrzywdzony nie przyznał się do kradzieży radia z malucha. Skazano go jedynie na 300 zł grzywny za paserstwo. Biegli ocenili, że wskutek pobicia doznał 25 proc. uszczerbku na zdrowiu. Swoje cierpienia wycenił na 250 tys. zł. Tyle domagał się przed sądem od komendanta tomaszowskiej policji, a oprócz tego wnosił też o przyznanie comiesięcznej renty. Przy apelacji, która lada dzień powinna trafić do Sądu Apelacyjnego w Lublinie, podtrzymał te roszczenia w całości.