Odwołany przez prezydenta Zamościa dyrektor ŚDS, który za pieniądze z dotacji budżetowej ubierał siebie i swoich podwładnych, nie jest jedyną osobą, która po wykryciu tych nieprawidłowości straciła pracę.
– Księgowa to filar zakładu i powinna być osobą zaufaną. Niestety, wyniki kontroli sprawiły, że ja zaufania do niej nie mam – powiedział wczoraj dyrektor K. Kiczak.
Zgodnie z zaleceniami po kontroli przeprowadzonej
w ŚDS przez Wydział Finansowy UM w Zamościu wszystkie pieniądze, które wydawano tu w niewłaściwy sposób muszą zostać zwrócone. Odwołany dyrektor ma obowiązek oddać ok. 1700 zł, czyli pieniądze za nadpłatę ryczałtu samochodowego, za ubrania, które kupował sobie i podwładnym, a także pranie tej konfekcji. Okazuje się, że to nie wszystko. Od powyższej kwoty naliczono odsetki. Do zwrotu jest więc dodatkowy tysiąc złotych.