Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Roztoczański Park Narodowy policzył swoje zwierzęta. Nie ma powodów do zmartwienia. Przybyło jeleni i dzików. Natomiast saren jest nieco mniej niż w latach ubiegłych. Świetnie trzymają się natomiast wilki, rysie i bobry. Ich liczba się nie zmieniła.
– Liczyliśmy zwierzęta na podstawie tropów pozostawionych przez nie na śniegu – tłumaczy Przemysław Stachyra, kierownik działu monitoringu RPN. – Nasi pracownicy po prostu rozstawiają się na uczęszczanych przez zwierzęta szlakach. Jesteśmy z wyników zadowoleni.
Zwierzęta mają się w RPN bardzo dobrze. Naliczono 330 jeleni, 460 saren, 100 dzików, 45 lisów i 9 wilków. W samym parku oraz jego otulinie jest też m.in. od 12 do 15 rodzin bobrów (30 dorosłych osobników i 30 młodych) oraz pojedyncze kuny i… zające. Te mają się tutaj najgorzej. Dlaczego?
– Nie przez drapieżniki – tłumaczy kierownik Stachyra. – Po prostu zające wolą otwarte przestrzenie niż lasy. Żyją na łąkach i na pograniczu kompleksów leśnych. W naszym parku pojawiają się rzadko.
Zwierzęta mają się w RPN bardzo dobrze. Naliczono 330 jeleni, 460 saren, 100 dzików, 45 lisów i 9 wilków. W samym parku oraz jego otulinie jest też m.in. od 12 do 15 rodzin bobrów (30 dorosłych osobników i 30 młodych) oraz pojedyncze kuny i… zające. Te mają się tutaj najgorzej. Dlaczego?
– Nie przez drapieżniki – tłumaczy kierownik Stachyra. – Po prostu zające wolą otwarte przestrzenie niż lasy. Żyją na łąkach i na pograniczu kompleksów leśnych. W naszym parku pojawiają się rzadko.
