Konflikt między zamojską Autonomiczną Młodzieżową Sekcją Piłki Nożnej a Klubem Sportowym Hetman Zamość trwa od miesięcy.
- To fatalna sytuacja - żali się ojciec jednego z młodzików zamojskiej AMSPN. - Władze Hetmana próbują zniweczyć kilkunastoletni dorobek sekcji, rzucając jej kłody pod nogi. Dlaczego? Bo klub zakłada właśnie własną młodzieżową sekcję.
Zawodnicy AMSPN jeszcze pół roku temu trenowali na dzierżawionych przez KS Hetman tzw. boiskach Gwardii. Jesienią klub wypowiedział sekcji umowę. I zaczęły się kłopoty. Dlaczego?
- Bez przyczyny - kwituje Marcin Łyś, prezes AMSPN. - Władze KS są nam nieżyczliwe. Może dlatego że osiągamy za dobre wyniki... Ostatnio jego zarząd robi na nas jakieś zamachy. To nie jest w porządku.
O co chodzi? Autonomiczna sekcja zorganizowała kilka tygodni temu rozgrywki Wojewódzkiej Ligi Juniorów. Zawody miały odbyć się na boiskach Gwardii. Marcin Łyś poprosił dzień wcześniej zarząd KS Hetman o udostępnienie boisk na Gwardii. Zgodę dostał. Do rozgrywek tam jednak nie doszło.
Zawody rozpoczęto z godzinnym opóźnieniem na płycie głównej zamojskiego OSiR. - Dzwoniłem tego dnia do prezesa KS i chciałem to wyjaśnić - dodaje Łyś. - Jego telefon jednak nie odpowiadał.
Marcin Zamoyski, prezydent Zamościa, ma tego dość. - W tej sytuacji wstrzymaliśmy finansowanie KS Hetman na szkolenie młodzieży - zdradził na sesji. - Chodzi o 25 tys. zł. Będą one wypłacone, jeśli klub podejmie współpracę z autonomiczną sekcją.
Witold Winiarski, prezes KS Hetman, nie jest z tego zadowolony.
- Rozumiem, że prezydent chcę tę sytuację załagodzić - mówi. - Ale mamy prawo szkolić młodych piłkarzy. Nikomu jednak w niczym nie przeszkadzamy i nie jesteśmy złośliwi. Mamy też wolę dogadania się z autonomiczną sekcją na... odpowiednich zasadach. Podejmiemy rozmowy w tej sprawie.
Spotkanie ma się obyć dziś w zamojskim UM. Będą w niej uczestniczyć magistraccy urzędnicy i działacze obu stron.