(fot. ias24)
Był jednym z najdłużej sprawujących funkcję burmistrza samorządowcem w województwie lubelskim. Funkcje tę pełnił 28 lat. Jan Skiba, burmistrz Zwierzyńca, nie będzie już kandydował na to stanowisko
• Czy decyzja o nie ubieganiu się o reelekcję była trudna?
– Nie. Uznałem, że wystarczy już tej przyjemności. Trzeba wiedzieć, kiedy trzeba zejść ze sceny niepokonanym.
• Jak przez blisko 30 lat kierowania przez Pana gminą zmienił się Zwierzyniec?
– Wiele wydarzyło się w tym czasie w całej Polsce. Polska poszła do przodu i my też staraliśmy się nadążyć. Jestem przekonany, że to się udało i to mnie najbardziej cieszy.
• Czy namaścił Pan swojego następcę?
– Zdecydowanie nie. Oczywiście mam swoje sympatie i antypatie, ale zostawiam je dla siebie. To nie jest tak, że wychowałem kogoś na swoje miejsce. To tak nie działa.
• Jakie wyzwania widzi Pan przed nowym burmistrzem Zwierzyńca?
– Nie chcę pisać mojemu następcy programu wyborczego. Pewne programy zostały już jednak podpisane i trzeba je będzie realizować. To np. umowy na fotowoltaikę oraz zagospodarowanie terenu przy zalewie Rudka. Złożyliśmy też dwa wnioski dotyczące zagospodarowania terenu wokół Domu Kultury i dotyczący kultury na terenie wsi. Na początek nowy samorząd ma więc pracę zapewnioną. Teraz rząd obiecuje wiele pieniędzy na drogi, a na tym polu mamy ogromne potrzeby, więc warto będzie się tym dobrze zająć. Będzie potrzeba też rozwijać kanalizację, ale problemem będzie pozyskanie na to pieniędzy. To będzie chyba największe wyzwanie mojego następcy.
• A pan przechodzi do innej polityki. Kandyduje Pan do Rady Powiatu Zamojskiego.
– To nie polityka tylko samorządność. Ja w politykę nie chce się włączać. Oczywiście, jak każdy, mam swoje poglądy, ale nie jestem działaczem politycznym. Chcę być samorządowcem, który dobrze dba o interesy Zwierzyńca i Roztocza.