Z 7 do 12,2 zł miałaby wzrosnąć od nowego roku stawka za wywóz śmieci. Taką podwyżkę proponuje prezydent Zamościa. Kiedy rok temu jego poprzednik chciał, by podnieść opłatę do 11 zł, Rafał Zwolak głosował na „nie”.
Opłaty za śmieci segregowane naliczane są w Zamościu nie od osoby, ale w oparciu o ilość zużytej wody. Za każdy metr szcześcienny płaci się (na mocy uchwały z 2021 roku) 7 zł. Jeśli zaś odpady nie są zbierane selektywnie, to ilość wody przemnaża się przez 14 zł. Takie rozwiązanie wprowadzono, bo nie wszyscy zamościanie uczciwie deklarowali liczbę osób rzeczywiście zamieszkujących dane gospodarstwo domowe.
Nowe miało zapewnić bilansowanie systemu odbioru śmieci. Identyczne rozwiązania są zresztą stosowane w wielu innych miastach. Ale nie zapewniło. Jak się okazuje, ludzie zaczęli oszczędzać wodę, tymczasem koszty wywozu odpadów rosły, a miasto z roku na rok musiało do systemu dopłacać coraz więcej. W 2023 roku było to 3,5 mln złotych, a prognoza na bieżący wskazuje, że dołożyć trzeba będzie zdecydowanie więcej, bo aż 6,5 mln.
Takie m.in. argumenty podano w projekcie uchwały przygotowanej w magistracie, która ma trafić na najbliższą wrześniową sesję. Co ciekawe, podobne dane przedstawiane były już rok temu, gdy podwyżkę opłat z 7 do 11 zł i z 14 do 22 zł proponował poprzedni prezydent Zamościa.
Rafał Zwolak, wówczas jeszcze jako opozycyjny radny, podobnie zresztą jak jego obecny zastępca Marek Kudela, głosowali na nie. Teraz obaj rządzą miastem i chcą, by opłaty wzrosły jeszcze bardziej, odpowiednio do 12,2 oraz 36 zł.
Rok temu Rada Miasta Zamość propozycje Andrzeja Wnuka odrzuciła zdecydowaną większością głosów. Za podwyżką był tylko radny Krzysztof Sowa, a od głosu wstrzymali się Ireneusz Godzisz i Jan Wojciech Matwiejczuk.
Jak propozycja podwyżki zostanie potraktowana teraz? Nie wiadomo.
Prezydencki klub w RM ma 6 radnych. Co zrobi klub Koalicji Obywatelskiej dysponujący taką samą liczbą głosów?
– Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Były jakieś wstępne rozmowy, będziemy prowadzić kolejne. Zobaczymy – mówi Anna Przytuła, członkini Komisji Samorządu i Porządku Publicznego, która ma ten projekt dyskutować na poniedziałkowym posiedzeniu. – Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że podwyżka jest nieunikniona, ale moim osobistym zdaniem, ta zaproponowana przez pana prezydenta jest zdecydowanie za duża – dodaje radna.
– Ta podwyżka jest absolutnie nieakceptowalna i na pewno nikt z naszych radnych za nią nie zagłosuje – stwierdza kategorycznie Piotr Błażewicz z klubu PiS, który w 23-osobowej radzie ma 8 głosów. Były przewodniczący RM podkreśla, że niewłaściwy był sposób przygotowywania propozycji zmian w stawkach opłat.
– Nikt z nami nie rozmawiał, nikt z nami tego nie konsultował. To nie powinno w ten sposób wyglądać, a takich uchwał nie można przygotowywać na kolanie – argumentuje Błażewicz. – Rok temu obecny prezydent uważał, że podwyżki opłat nie są konieczne. Czemu teraz zmienił zdanie? – pyta retorycznie radny PiS.
Do tematu na pewno wrócimy. Sesja, podczas której ma być głosowana przygotowana uchwała o podwyżkach, odbędzie się pod koniec miesiąca.