Najpierw była kłótnia, później doszło do rękoczynów. W ruch poszła sztacheta z płotu. Tak sąsiedzkie porachunki rozwiązywało dwóch gospodarzy z okolic Suśca.
Poszło o miedzę, a więc granicę rozdzielającą działki sąsiadów. Najpierw była kłótnia, a w końcu 64-letni mieszkaniec gminy Susiec chwycił za sztachetę i zdzielił nią swoją 42-letnią sąsiadkę.
Teraz ma zaklepaną wizytę w sądzie, gdzie będzie odpowiadał za uszkodzenie ciała. Sąsiadka wyszła z opresji ze stłuczonym przedramieniem, opuchlizną i otarciami.
Agresywny 64-latek był pijany. Alkomat wskazał w jego organizmie prawie 1,5 promila.