Trzysta tysięcy złotych rocznie. Tyle ma zaoszczędzić hrubieszowski szpital po odłączeniu się od Zakładu Energetyki Cieplnej.
Na gaz ziemny z Ukrainy czekają z niecierpliwością mieszkańcy powiatu hrubieszowskiego. Jak wszystko pójdzie dobrze, to do Hrubieszowa dotrze on za pół roku. Kotłownię, ktora wcześniej przystosowana była do pracy wyłącznie na węgiel lub koks, oddano do użytku kilka miesięcy temu. W przyszłości dyrekcja hrubieszowskiego szpitala planuje m.in. poprawić stan techniczny budynków. Chodzi o wymianę okien i drzwi zewnętrznych oraz pokryć dachowych na budynkach szpitala i przychodni, a także zainstalowanie kolektorów słonecznych do podgrzewania wody.
Takie są plany na przyszłość. Na razie jednak miejska ciepłownia domaga się od szpitali spłaty zaległych należności. – Zadłużenia wobec ZEC nie mamy – twierdzi Garaj. – Chodzi o wątpliwe odsetki z lat 2002–2003. Jest tego ok. 41 tys. zł – dodaje.
Według ZEC, szpital jest im winien dwa razy więcej. – Dług wynosi ponad 90 tys. zł, z czego zaległość podstawowa to ponad 12 tys. zł – mówi Edward Głuszczak, kierownik Zakładu Energetyki Cieplnej w Hrubieszowie. – Reszta to odsetki za nieterminowe regulowanie zobowiązań.
Dyrektor szpitala kwestionuje zaległości za moc zamówioną. – Uprzedziliśmy ZEC, że rezygnujemy z dostaw ciepłej wody – mówi Garaj. – Umowę na dostawę ciepłej wody dyrekcja szpitala wypowiedziała 31 maja, ale umowa zakłada sześciomiesięczny okres wypowiedzenia – ripostuje kierownik miejskiej ciepłowni. – Gdyby w terminie, czyli do końca lipca, szpital spłacił zaległości, nie byłoby tematu. Tak się jednak nie stało, dlatego będzie musiał zapłacić za moc zamówioną.
Umowa SP ZOZ z ZEC wygasa w przyszłym tygodniu, w sylwestra. Co się stanie, jeśli szpital nie wywiąże się z zobowiązań wobec ciepłowni? – Spotkamy się w sądzie – mówi kierownik Głuszczak.