Płacili 5 złotych rocznie i mieli problem z głowy.
Gmina Zamość to ponad 20 tys. mieszkańców, czyli mniej więcej 6 tysięcy gospodarstw w 35 sołectwach. A w każdym z nich tony śmieci, które teraz lądują w zbiorczych kontenerach KP-7. Ten krajobraz po Nowym Roku zacznie odchodzić do przeszłości. Dlaczego? Bo przepisy nakładają na gospodarzy obowiązek indywidualnego podpisywania umów na wywóz nieczystości. Dotychczas właściciel każdej posesji płacił za tę usługę 5 złotych rocznie. - I miał problem z głowy - przyznaje wójt Ryszard Gliwiński. Zapowiada, że dobre czasy się kończą i przewiduje problemy. - Bo przedsięwzięcie będzie trudne. Choćby dlatego, że ludzie przyzwyczaili się do starego systemu - mówi.
Już wiadomo, że nie wszyscy będą zachwyceni. - Bo to uderzy nas po kieszeni. Nie każdego stać na wydawanie tak dużych pieniędzy - złości się Zygmunt Baranowski z podzamojskich Kalinowic.
Faktycznie, wywożenie odpadów na wysypisko w Dębowcu będzie od 2008 roku kilkakrotnie droższe. Miesięczna stawka może wynieść ok. 8 zł (za pojemniki 11-litrowe) albo nawet 15 zł (pojemniki 240-litrowe). Takie opłaty zaproponowało mieszkańcom gminy zamojskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.
Byłoby może taniej, ale na razie PGK nie ma konkurencji, bo uprawniona do odbioru śmieci spółka "Ekomega” z Zamościa nie jest jeszcze przygotowana do realizacji zadania.
- Wejdziemy na rynek najwcześniej wiosną. Musimy jeszcze dokupić sprzęt i zatrudnić dodatkowych ludzi - rozkłada ręce Roman Legieć, jeden z właścicieli tej firmy.
A gmina czekać nie może. Już wiadomo, że na początku roku zbiorcze kontenery znikną z Kalinowic, Żdanowa, Jatutowa, Sitańca, Szopinka.
- A najpóźniej około czerwca nie będzie już ich również w pozostałych sołectwach - zapowiada Gliwiński i przypomina, że za niepodporządkowanie się nowym przepisom grożą kary. - Będziemy na bieżąco kontrolować zawieranie umów - uprzedza.