Widzi już na jedno oko, a w maju zoperują jej także drugie. Kobieta znalazła też dach nad głowa w ośrodku opiekuńczym w Chełmie. Stało się tak dzięki pomocy sąsiadów i natychmiastowej reakcji pracowników zamojskiego Miejskiego Centrum Pomocy Rodzinie.
To niezwykła historia. O 48-letniej pani Irenie pisaliśmy pod koniec stycznia. Mieszkała w drewnianym domu przy ul. Wojska Polskiego w Zamościu. Budynek wygląda fatalnie. Ściany pękają, dach przecieka, a okna są stare i nieszczelne. Nie ma tam wody ani łazienki.
Pani Irena choruje na zaćmę. Z dnia na dzień straciła wzrok. Sąsiedzi w połowie stycznia zauważyli, że błąka się po omacku. Pomogli. Przez kilka tygodni rozpalali jej w piecu i przynosili jedzenie. Ktoś poprosił o wsparcie Wandę Sędłak, radną i przewodniczącą osiedla. Ta zadzwoniła do MCPR w Zamościu.
Pracownicy socjalni zareagowali błyskawicznie. Pani Irena nie miała ubezpieczenia zdrowotnego i żadnych dochodów (pracowała jedynie dorywczo). MCPR przyznał jej zasiłek w wysokości 238 zł miesięcznie. Dostała też ubezpieczenie zdrowotne, dzięki któremu na początku lutego przeprowadzono w zamojskim szpitalu operację na jedno jej oko. Udała się! Opuchlizna już zeszła i kobieta widzi.
– Ale potrzebne jest też lepsze mieszkanie dla pani Ireny – martwi się Zofia Kurzępa, jedna z jej sąsiadek.
I tym razem zamojski MCPR stanął na wysokości zadania. Kobiecie udało się znaleźć nowe lokum w chełmskim zakładzie opiekuńczym prowadzonym przez zakonnice. Będzie też miała tam zajęcie (pomoże siostrom).
– A w maju przeprowadzona zostanie operacja drugiego oka pani Ireny – raduje się Wanda Sędłak. – Wspaniale! Tej kobiecie najpierw uratowano życie a teraz je odmieniono!
Radna Sędłąk w imieniu mieszkańców osiedla Powiatowa dziękowała na ostatniej sesji Rady Miejskiej Halinie Rycak, dyrektor MCPR w Zamościu. Dyrektorka była na sesji. Nie zabrała głosu. Ale była wzruszona...