Na 45 minut przed tym, nim dotarł tam peleton, na drodze 835 w powiecie biłgorajskim zderzyły się dwa pojazdy. Ranny w wypadku 77-latek zmarł w szpitalu. Kolarze dojechali do mety bez większych utrudnień.
- Wtedy od strony Łukowej najechał volkswagen. Kierowca zlekceważył znak "STOP", minął radiowóz lewej strony i wypadł z tej podporządkowanej na trasę między Tarnogrodem a Biłgorajem (droga 835) - opowiada Milena Galarda z biłgorajskiej policji.
Od strony Tarnogrodu jechało audi, za którego kierownicą siedziała 48-letnia mieszkanka gminy Potok Górny. Samochody się zderzyły. Do szpitala trafili wszscy uczestnicy wypadku.
50-letni kierowca volkswagena, mieszkaniec gminy Łukowa i jego 23-letnia pasażerka z Aleksandrowa nie doznali obrażeń zagrażających ich życiu.
Kierująca audi ma m.in. złamane przedramię. Jej 35-letni pasażer doznał urazu klatki piersiowej. Najtragiczniejszy w skutkach wypadek okazał się dla jadącego z nimi 77-latka. Starszy pan zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Policja twierdzi, że wypadek na trasie TdP nie utrudnił w żaden sposób przejazdu kolarzom.
- Peleton dotarł na to skrzyżowanie ok. godz. 15.15. Od wypadku minęło już sporo czasu. Droga była przejezdna na całej szerokości, a rozbite samochody zostały maksymalnie przesunięte na pobocze - relacjonuje Galarda.
W tym czasie ranni w wypadku byli już w biłgorajskim szpitalu, bo jak twierdzi rzeczniczka policji, peleton mijał karetkę w Korczowie (miejscowość położona tuż za granicą Biłgoraja).
- Ponadto służby porządkowe wyścigu zostały natychmiast poinformowane o wypadku. Kolarze wiedzieli, że od Biłgoraja w kierunku skrzyżowania, na ktrórym doszło do wypadku powinni poruszać się prawą stroną drogi - zapewnia Milena Galarda.