Było już po zmroku, gdy nagle przed maską volkswagena passata pojawił się wielki łoś. Było za późno, by wyhamować. Potrącone przez auto zwierzę nie przeżyło wypadku.
Za kierownicą auta jechała 22-letnia kobieta. Jej na szczęście nic się nie stało. Podróżujący z nią 35-letni pasażer trafił z poranioną twarzą do szpitala.