Zamojscy radni podjęli uchwałę w sprawie sprzeciwienia się aktom agresji i nienawiści. Wbrew prośbom części z nich w zamojskich szkołach nie odbędą się jednak lekcje dotyczące mowy nienawiści. Dlaczego? Prezydent miasta uważa, że są niepotrzebne.
– Radni wyrażają swój głęboki żal w związku z napaścią i pozbawieniem życia śp. Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Nasz zdecydowany sprzeciw budzi nie tylko sam jakże dramatyczny w swoich skutkach akt przemocy, lecz każda agresja, tak słowna, jak fizyczna. Każda z nich jest nie do zaakceptowania i zawsze powinna spotkać się z ostracyzmem społecznym oraz odpowiednią reakcją ze strony służb państwowych. Apelujemy do wszystkich o jednoznaczne sprzeciwienie się wszystkim aktom agresji – napisali radni w podjętej uchwale.
Na wniosek Komisji Rewizyjnej dopisali do niej zdanie:
– Człowiek obdarzony godnością, winien być wolny od wszelkiej nienawiści. Prawda ta stanowi fundament wartości chrześcijańskich, leżących u podłoża aksjologii europejskiej.
Wbrew apelom radnych Zamojskiej Koalicji Obywatelskiej w miejskich szkołach nie zostaną jednak przeprowadzone lekcje dotyczące przeciwdziałania mowie nienawiści. Pismo w tej sprawie do prezydenta Zamościa wysłali w ubiegłym tygodniu radni Rafał Zwolak, Ireneusz Godzisz, Sławomir Ćwik, Agnieszka Klimczuk i Janusz Kupczyk. Prosili, by w szkołach zorganizować lekcje „Jak reagować i w jaki sposób przeciwdziałać mowie nienawiści”
– Należy nauczyć młodzież jak wyrażać swoje stanowisko, nie obrażając przy tym osób o odmiennych poglądach. Uczenie „cywilizowanej” debaty, gdzie język siły argumentów, a nie argument siły, bądź braku poszanowania poglądów drugiej strony, jest aktualnie jednym z wyzwań, jakie stoją przed nauczycielami w stosunku do młodego pokolenia Polaków – argumentowali.
Prezydent uznał jednak, że takie zajęcia są zbędne, bo – jak tłumaczył radnym podczas sesji – w ramach programów nauczania takiego typu wiadomości są już uczniom przekazywane.
– Dlatego nie ma potrzeby, żeby wprowadzać jakieś dodatkowe regulacje – mówił prezydent Andrzej Wnuk. – Moim zdaniem w obecnych realiach nie powinniśmy podejmować działań, które wykraczają ponad standardowe, czy też przyjęte w danej szkole, programy nauczania.
– W szkole dzieci spędzają kilka godzin. Większość czasu przebywają w domu. Największa rola wychowawcza spoczywa zatem na rodzicach. To oni są odpowiedzialni za to, żeby dzieci, które wychowują, wiedziały, co jest dobre, a co złe – dodawała radna Jolanta Fugiel.