Dopiero trzy tygodnie po tym, jak w centrum Zamościa 20-latek zaatakował i okradł 16-letniego chłopaka, policja zatrzymała sprawcę. Może trafiłby za kratki szybciej, gdyby... ktokolwiek to zdarzenie wcześniej zgłosił. Nie zrobił tego nawet poszkodowany.
Sprawa zrobiła się głośna, gdy 1 marca, dzień po tragicznej śmierci 16-letniego Eryka filmik ze zdarzenia opublikował na swoim facebookowym profilu jeden z radnych miejskich. Na nagraniu widać, jak młody mężczyzna atakuje chłopaka wsiadającego do autobusu na przystanku przy ul. Peowiaków, wygraża mu, uderza rękami i kopie. Wszystko dzieje się przy świadkach. Ktoś utrwala zdarzenie, ale... nie reaguje. Napadniętego osłaniają swoimi ciałami inne osoby wsiadające do pojazdu.
– Tak nie można. Trzeba przeciwstawiać się takiemu zachowaniu – pisze w swoim poście radny Rafał Zwolak.
Okazuje się, że policja jeszcze tego samego dnia podejmuje czynności w tej sprawie, ale nie na podstawie materiału opublikowanego w mediach społecznościowych, tylko w momencie, gdy film dostarcza do komendy jeden z pracowników Urzędu Miasta w Zamościu. Przy okazji wychodzi na jaw, że całe zajście miało miejsce dużo wcześniej, bo 14 lutego, ale nikt policji o nim nie informował.
– Po otrzymaniu zgłoszenia policjanci zajęli się przede wszystkim ustaleniem poszkodowanego, to 16-latek z Zamościa oraz świadków i oczywiście sprawcy. Jest nim 20-letni mieszkaniec gminy Nielisz, który zresztą wcześniej był przez policję poszukiwany do odbycia kary 8 miesięcy więzienia za wcześniej popełnione przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu – informuje asp. szt. Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Do zatrzymania agresora doszło we wtorek 7 marca. Dzień później 20-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie przedstawiono mu trzy zarzuty, m.in. kradzieży szczególnie zuchwałej, za co grozi do 8 lat więzienia, kierowania gróźb karalnych, a także naruszenia nietykalności cielesnej.
– Wszystkie zarzuty dotyczą tego jednego zdarzenia z 14 lutego. 20-latek ukradł pokrzywdzonemu słuchawki wartości 750 złotych, a także uderzył go ręką w policzek i dwukrotnie kopnął – precyzuje policjantka.
Na wniosek śledczych, sąd zdecydował o tymczasowym trzymiesięcznym areszcie dla młodego mieszkańca gminy Nielisz. Możliwe, że młody mężczyzna znalazłby się za kratkami wcześniej, gdyby wcześniej informacja o zdarzeniu dotarła do zamojskiej komendy.
– Nie ma skutecznej policji bez współpracy ze społeczeństwem. Jeżeli widzimy takie zdarzenia, widzimy, że coś się dzieje, alarmujmy służby, dzwońmy na 112. Bo na kanwie tego konkretnego przypadku widać, że ktoś od 2 tygodni wiedział, co się wydarzyło i miał materiał dokumentujący zajście, a nic z tym nie zrobił – podsumowuje Krukowska-Bubiło.