Państwowa Straż Pożarna w Zamościu podsumowała miniony rok. Wniosek jest jeden: było bezpieczniej
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W ciągu minionych 12 miesięcy zamojscy strażacy interweniowali 1215 razy. Wyjeżdżali do 638 pożarów i 527 tzw. innych miejscowych zagrożeń.
– 167 takich zdarzeń dotyczyło budynków mieszkalnych i związanych było z wypompowywaniem wody z zalanych piwnic oraz usuwaniem zagrożenia powodowanego przez owady błonkoskrzydłe – przyznaje mł. bryg. mgr inż. Andrzej Szozda, oficer prasowy PSP w Zamościu. – Dosyć dużą grupę obiektów, bo aż 60 zdarzeń dotyczyło wypadków i kolizji drogowych. 85 interwencji dotyczyło też szkód spowodowanych przez silne wiatry.
W 2015 r. strażacy odnotowali także 50 fałszywych alarmów.
W porównaniu z rokiem 2014 strażacy przeprowadzili aż o 15 proc. interwencji mniej. O takim wyniku zdecydowało zmniejszenie aż o 407 miejscowych zagrożeń. O 35 proc. zwiększyła się jednak liczba pożarów. W zdecydowanej większości były to jednak niewielkie pożary obejmujące najczęściej pola.
– W porównaniu do roku ubiegłego liczba pożarów w rolnictwie wzrosła ze 174 do 337, co oznacza wzrost o 93 procent – informuje Szozda. – Większa ilość pożarów spowodowana była między innymi brakiem opadów atmosferycznych. W 2015r najwięcej pożarów wystąpiło w marcu (135), kiedy to najczęściej dochodziło do wypalania suchych traw i sierpniu (136), gdy występowały pożary upraw rolniczych.
Strażacy informują, że najczęstszą przyczyną wystąpienia pożarów była nieostrożność osób dorosłych - 449 zdarzeń co stanowi 70% wszystkich pożarów. 64 interwencje spowodowane były pożarami powstałymi w wyniku wad i nieprawidłowej eksploatacji urządzeń ogrzewczych.
Co ważne, rok była także bezpieczny dla samych strażaków. Podczas akcji tylko jedna osoba skręciła nogę. Poważnych wypadków nie było.