W niedzielny wieczór większościowy udziałowiec i prezes Motoru Lublin Zbigniew Jakubas wystąpił w Lidze+ Extra, która emitowana jest w Canal Plus. Jak zwykle przekazał mnóstwo ciekawych informacji na najróżniejsze tematy. Zdradził chociażby, dlaczego zainwestował w piłkę nożną, jakie ma plany odnośnie Motoru, a do tego nie wykluczył, że kupi klub w... Senegalu.
Jakubas najpierw opowiedział, dlaczego pojawił się w sporcie. – Kupiłem Motor, bo pojechałem na mecz trzeciej ligi. Jak zobaczyłem, jak to wygląda, to się załamałem. Wtedy stwierdziłem, że coś trzeba zmienić. Wstydem było oglądanie tego spotkania na poziomie trzeciej ligi z takim pięknym stadionem i takimi możliwościami. To był taki impuls, kiedy powiedziałem, że muszę wejść i spróbować to poukładać – przyznał prezes Motoru na antenie Canal Plus.
– Nie wierzę, że samorządy czy państwowe spółki mogą dobrze zarządzać klubami, to nie jest możliwe. Bardziej wierzę w kluby prywatne. Nie ma u nas zwyczaju, jak w Niemczech, że socios są udziałowcami, często nawet 50-procentowymi. Taka organizacja musi być czytelna, przejrzysta, wtedy daje to efekty – wyjaśniał Jakubas.
Chociaż beniaminek z Lublina ma jedne z najdroższych biletów w PKO BP Ekstraklasie, to prezes klubu z Lublina dodał również, że ceny wejściówek i tak będą musiały pójść w górę.
– Jeżeli wpływy z biletów nie będą na poziomie 30-40 procent, to taki klub nie może się rozwijać. Samofinansowanie? Motor do tego dąży i ja o tym mówię, nie będę w klubie przez 20 lat. Będę go jednak wspierał w transferach. Chciałem kupić młodego zawodnika z ŁKS Łódź (chodziło o Antoniego Młynarczyka, pomocnika z rocznika 2005 – red) za 750 tysięcy euro. ŁKS chciał milion. Mamy środki i jestem w stanie wyłożyć pieniądze na dobrych zawodników, bo to jest inwestycja – zapewnia szef Motoru.
Nie będzie wielkim zaskoczeniem dla kibiców, że w zimowym okienku transferowym do klubu zostanie sprowadzony przede wszystkim nowy bramkarz. Można się też spodziewać nowego obrońcy.
– Widzimy, gdzie mamy w tej chwili natychmiastowe potrzeby do zaspokojenia. Bramkarz Ivan Brkić złapał kontuzję, nie gra też obrońca Kamil Kruk, więc mamy zdefiniowane potrzeby. Nie jest to wywrócenie do góry nogami składu. Są z nami piłkarze, którzy grali jeszcze w drugiej lidze, jak Piotr Ceglarz. Inni, chociaż nie mają doświadczenia ekstraklasowego, jak Bartosz Wolski i Michał Król też świetnie sobie radzą. Wiemy, co mamy zrobić, żeby w miarę szybko nadążyć za tabelą i podnieść się jeszcze troszeczkę do góry – zapowiada Zbigniew Jakubas.
Co ciekawe, większościowy udziałowiec i prezes Motoru rozważa też kupno nowego klubu. – Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to otworzę, być może kupię klub w Senegalu. Tam będziemy kształcili zawodników na naszą modłę. Trzeba będzie zbudować infrastrukturę, bo z tym jest problem – powiedział Jakubas.
W drużynie Mateusza Stolarskiego występuje już dwóch Senegalczyków: Jacques Ndiaye i Christopher Simon. I wygląda na to, że prezes jest z nich bardzo zadowolony.