Jesteśmy non stop narażeni na zakażenie koronawirusem, a nie możemy skorzystać z bezpłatnych badań w ramach akcji dla personelu medycznego – oburza się technik elektroradiologii. – Musieliśmy przyjąć pewne kryteria – tłumaczy spółka, które organizuje badania w Lublinie
Laboratorium medyczne Diagnostyka od trzech dni w Lublinie bada za darmo personel medyczny pod kątem zakażenia koronawirusem. Jak się jednak okazuje, z badań nie mogą skorzystać technicy elektroradiologii, mimo że codziennie są narażeni na takie zakażenie.
– Nie możemy skorzystać z bezpłatnych badań, tak jak np. lekarz, pielęgniarka czy ratownik medyczny, bo nie ma ustawy o naszym zawodzie. Taki argument w czasie epidemii to absurd – oburza się Mirosław Abramowicz, technik elektroradiologii, który pracuje w szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Podkreśla, że podczas jednej zmiany technicy elektroradiologii przemieszczają się praktycznie po całym szpitalu.
– Wykonujemy przyłóżkowe badania klatki piersiowej u pacjentów na SOR i innych oddziałach, a także w budynku G, który został przeznaczony dla osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem – mówi Abramowicz.
– Ponadto, pacjenci przywożeni są do naszej pracowni, np. na tomografię komputerową. Jesteśmy więc narażeni non stop, a jeśli się zarazimy i będziemy przechodzić chorobę bez objawów, możemy nieświadomie zarazić inne osoby w szpitalu – ostrzega.
Jak zaznacza nasz rozmówca, technicy elektroradiologii od lat walczą o stosowne uregulowanie prawne. – Od lat słyszymy, że prace w resorcie zdrowia trwają, ale nic z tego nie wynika. A niestety przez brak takiej ustawy nie możemy korzystać z różnych akcji dedykowanych personelowi medycznemu, co miało miejsce również przed epidemią. Nie możemy też zakładać izb, jesteśmy gorzej traktowani przy negocjacjach dotyczących wynagrodzeń – zaznacza Abramowicz.
– W Polsce problemem jest ograniczony dostęp do testów dla personelu medycznego poza szpitalami, co może skutkować dalszym rozprzestrzenieniem się epidemii. Dlatego zdecydowaliśmy się na zainicjowanie programu bezpłatnych testów dla wybranych grup medyków – mówi Piotr Talarek, doradca zarządu spółki Diagnostyka.
Tłumaczy: – Nasze badania nie są współfinansowane przez NFZ, realizowane są przez Diagnostykę i jej partnerów – firmy, samorządy, osoby prywatne. W związku z założeniami finansowymi musieliśmy przyjąć pewne kryteria w wyborze zawodów medycznych, które mogą skorzystać z naszej akcji.
Jednym z nich jest prawo wykonywania zawodu. – A w przypadku techników elektroradiologii rzeczywiście nie ma odpowiedniej ustawy – dodaje Talarek. – Poza tym, zgodnie z zarządzeniem NFZ, personel zatrudniony we wszystkich szpitalach ma możliwość skorzystania z testów, które są finansowane przez fundusz, a dostęp do nich zapewnia szpital.
– Każdy pracownik naszego szpitala należący do personelu medycznego może mieć wykonane takie badanie, jeśli tylko jest uzasadniona potrzeba. Decyzję w tej sprawie podejmuje zespół kontroli zakażeń szpitalnych – tłumaczy Ewa Mandziuk, kierownik Działu Epidemiologii ze szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
– Niby każdy pracownik może, ale to zależy od indywidualnej decyzji zespołu. Czyli tak naprawdę nie wiadomo, w jakim stopniu będziemy z tej możliwości korzystać – ocenia Abramowicz.