Po śmiertelnym wypadku w Opatkowicach (gm. Puławy), w którym 11 listopada zginęło troje młodych ludzi, puławska policja sporządziła wniosek o zmiany w oznakowaniu i zabezpieczeniu felernego odcinka gminnej drogi.
Miejsce wypadku we wtorek, 17 listopada, obejrzał specjalny zespół złożony z przedstawicieli Komendy Powiatowej Policji w Puławach, Starostwa Powiatowego oraz zarządcy drogi, czyli wójta gminy Puławy, Krzysztofa Brzezińskiego. Jak oceniono, główną przyczyną tragicznego wypadku, do którego doszło tam w nocy z 11 na 12 listopada, była nadmierna prędkość. Znacznie wyższa, niż obowiązujące w tym miejscu ograniczenie do 40 km/h.
Peugeot, którym podróżowało dwóch młodych mężczyzn w wieku 18 i 19 lat z powiatu opolskiego oraz 15-letnia puławianka, na zakręcie wypadł z jezdni, ściął drzewo, przewrócił się na dach i wpadł do znajdującej się ok. 30 metrów dalej sadzawki. Mimo podjętej akcji ratunkowej, troje młodych ludzi zginęło na miejscu.
Po oględzinach miejsca wypadku, puławska policja sporządziła wniosek o zmiany w oznakowaniu odcinka gminnej drogi w Opatkowicach. Pismo przygotowane przez Wydział Ruchu Drogowego zostało już wysłane do Urzędu Gminy. Funkcjonariusze postulują w nim „o niezwłoczne wykonanie projektu stałej organizacji ruchu”, które wprowadzi szereg zmian.
Chodzi m.in. o postawienie przez zakrętem znaku ostrzegawczego A-2, czyli niebezpieczny zakręt w lewo. Na wzniesieniu drogi policja wnioskuje o montaż tablic z biało-czerwonymi strzałkami ostrzegawczymi (znaki U3c i U3d), a także znaku „oszronienie jezdni” (A-32); z uwagi na bliskość zbiorników wodnych. Dodatkowo, samą skarpę, zdaniem funkcjonariuszy, zabezpieczyć powinny metalowe barierki ochronne.
Kontrola wykazała również potrzebę odnowienia niektórych istniejących znaków. Stwierdzono także brak oznakowania mówiącego o obszarze zabudowanym (i zakończeniu tego obszaru) na drodze prowadzącej do Opatkowic od strony Jaroszyna.
Decyzja o tym, czy tego rodzaju zmiany zostaną wprowadzone należy do władz gminy Puławy.
– Zrobię, co w mojej mocy, żeby dopełnić wszelkich zaleceń. To, co się uda, postaramy się wykonać jak najszybciej. Chciałbym jednak podkreślić, że jest to bardzo rzadko uczęszczana droga, do której przed tym tragicznym wypadkiem nie dochodziło do żadnych niebezpiecznych sytuacji – mówi Krzysztof Brzeziński, wójt gminy Puławy. – Nie mieliśmy dotychczas żadnych sygnałów o potrzebie ustawienia barierek, czy uzupełnienia oznakowania w tym miejscu. Nie mniej, gdy tylko zapoznamy się z wnioskiem, podejmiemy stosowne działania.